poniedziałek, 30 czerwca 2014

Tatry Zachodnie - Brestova - Salatin - Pachola


nie zwalniamy tempa, jak tylko w okolicach środy prognoza pogody pokazała słońce z chmurką w Zubercu, długo się nie zastanawialiśmy, booking.com i po kilku chwilach mieliśmy nocleg zaklepany. Piątek po pracy pojechaliśmy do Zuberca. Bardzo lubimy tę wioskę, ma ona coś w sobie, niby nic wielkiego, nic tam nie ma, ale jak to mówimy - jest pozytywne feng shui. Trafiliśmy chyba na jedną z najlepszych do tej pory agroturystyk, czysto, schludnie i co ważne o tej porze roku - telewizor z Mistrzostwami Świata. W sobotę wstaliśmy o 5.00, śniadanie i na parking. Moje doświadczenie mnie uczy, że o 12 w Tatrach to trzeba już schodzić. Mapy pokazywały, że dziś czeka nas 10 godzin marszu. Rano - bezchmurna pogoda. Toteż idziemy. Ruszamy z parkingu Pod Spaloną, niebieskim na Przedni Salatin. Jest ostro pod górę. 6.20, ciężko się idzie, nogi nie chcą się ruszać. 6.45 - wyskakuję z mojego polarka, tylko bluza z długim rękawem, słońce mocno grzeje. Po godzinie osiągamy właśnie polanę na Przednim Salatinie, ponad 1600m i wieje, dość mocno. Później już dużo łatwiej pokonywać kolejne wysokości. Na plecach majaczy Pilsko, Babia Góra, po prawej Wielki Chocz, a po lewej 3 wielkie piękne góry, które zdobyliśmy 2 lata temu - Wołowiec, Ostry Rohacz i Płaczliwe. Po około 2,5 godzinach wchodzimy na Brestową i widzimy, co mamy do pokonania. Nie do końca wierze, że ten tam w oddali to Pachola, spora trasa przed nami. Ale na szczęście jest jeszcze dość wcześnie i mało ludzi na szlaku. Na Brestowej pierwsza przerwa, kilkanaście minut i dalej w drogę. Nie ma trudności technicznych, chyba najciekawiej jest przy wejściu na Pacholę, trochę łańcuchów, ale ma się to nijak do trudności na Rohaczach, czy Banikowie. Najdłuższy postój robimy na Spalonej, płaski szczyt z faktycznie spaloną trawą, rozciąga się naprawdę ciekawy widok. Towarzyszące szczyty i Tatry Wysokie w oddali naprawdę stwarzają niesamowite wrażenie. Na Banikowskim Siodle jesteśmy po ok. 7 godzinach marszu. Zmęczeni. Ale po godzinie 12 zaczęły pojawiać się gęste chmury, więcej osób dookoła. Nie wiem dlaczego, ale na Siodle znaki pokazują 2 godziny na Salatin, co osiągalne jest naprawdę szybkim tempem i bez przerw na zdjęcia i podziwianie widoków, czyli dla biegaczy. Zejście Spaloną Doliną może być nudne, ale nic nie pobije Smutnej Doliny, która jest obok i jest przygnębiająca. Zdarzyła się ciekawa rzecz - idąc mijamy gościa, który siedział obok szlaku na kamieniach. Pani szła pierwsza, ja za nią. Gdy się do niego zbliżyłem, wstał i zapytał mnie po słowacku, czy może iść za nami. ??? Pomyślałem sobie - dziwne. Nikt przedtem nigdy mnie o to nie pytał, ale pamiętam, że nie takie dziwy nas spotkały, jak chociażby ta w okolicach Glinki. Odparłem szybko - czemu nie, ale my schodzimy szybko. Ruszył za mną. Myślę sobie, co u licha ten koleś kombinuje. Może chce nas zaatakować ? Normalne, że zakładam najgorszy scenariusz. Może to zjawa ? Nie zdziwiłoby mnie to, jakby się rozpłynął. Idzie wolno. Wydaje z siebie dziwne dźwięki, ni to kaszel, ni to duszenie, dziwne. Co kilka kroków oglądam się za siebie, nie krzyczy, nie macha, ale drepta. Co robić ? Gryzie mnie sumienie, ale też jestem zmęczony, chcę w końcu odpocząć. Idziemy dalej. W końcu zniknął nam z pola widzenia. W miejscu gdzie zielony szlak ma swoje skrzyżowanie z żółtym robimy sobie przerwę z niecierpliwością wyczekując gościa z góry. Po jakichś 15 minutach widzimy go idącego bardzo wolno za innym turystą. On się do nas zbliżył, my poszliśmy dalej. W czym był problem ? Przypuszczam, że źle się poczuł, chciał zawrócić. Tylko czemu tego nie powiedział ? Trudno, tak bywa. Do auta dotarliśmy po 9,5 godzinach marszu. Parking raz jeszcze i smutek mnie ogarnia. Czuję niezwykłą więź z tym rejonem, Rohacze i Płaczliwe mają wysokie miejsce w moich wspomnieniach. Bardzo jestem związany z tym rejonem. Sęk w tym, że już wszystkie góry przeszliśmy w tym rejonie, pewnie szybko tu nie wrócimy, jeszcze tyle gór na nas czeka...

Weekend udany, nie może być inaczej w Zubercu. Ale z Tatrami Zachodnimi się nie żegnamy, jeszcze w tym roku co najmniej raz chcemy tu zajrzeć, tym razem z południa. A co dalej ? Następny weekend, chyba 4 lub 5 z rzędu - wyjazd i nowość na naszej mapie - Słowacki Raj. 2 trasy. Oj będzie się działo.







 Przedni Salatin







 Widok na Salatin z Brestowej


 Brestowa




 Salatin


 Brestowa
Po lewej Spalona, z tyłu ten szpic to Płaczliwe, a na środku Pachoł 





 Pomiędzy Spaloną a Pachołem




 Pachoł i krzyż na jego szczycie
 Widok z Pachoła

 Banikov






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

Adršpach (1) Albania (39) Alpy (9) Alpy. UFO (1) Australia (82) Austria (18) B&W Photo (132) Babia Góra (4) Bałtyk (1) Barcelona (22) Beskid Makowski (1) Beskid Mały (5) Beskid Niski (29) Beskid Sądecki (3) Beskid Śląski (16) Beskid Śląsko-Morawski (17) Beskid Wyspowy (4) Beskid Żywiecki (97) Będzin (1) Białoruś (4) Biebrza (10) Bielsko Biała (21) Bieszczady (28) Bory Stobrawskie (3) Bory Tucholskie (7) Boże Narodzenie (13) Bratysława (1) Broumowskie Ściany (2) Bryan Adams (3) Brzeźno (2) Bytom (1) Chorwacja (8) Chorzów (3) Chudów (1) Cieszyn (11) Czechy (60) Częstochowa (5) Dolina Baryczy (7) Dolinki Krakowskie (1) Dolomity (11) dżungla (10) fotografia (5) Francja (13) Gdańsk (7) Gdynia (1) Gliwice (7) Goczałkowice (4) golf (2) Gorce (1) Góra Św. Anny (6) Góry Bardzkie (3) Góry Bialskie (4) Góry Bystrzyckie (8) Góry Choczańskie (4) Góry Izerskie (29) Góry Kaczawskie (3) Góry Kamienne (1) Góry Ołowiane (1) Góry Orlickie (2) Góry Sanocko-Turczańskie (1) Góry Słonne (4) Góry Sowie (9) Góry Stołowe (6) Góry Sudawskie (1) Góry Świętokrzyskie (2) Góry Wałbrzyskie (1) Góry Wsetyńskie (1) Góry Złote (9) GR 20 (10) Hiszpania (22) Holandia (1) Indonezja (36) Istebna (2) Jeseniki (11) Jura Krakowsko-częstochowska (9) kajaki (5) Karkonosze (3) Katowice (14) kawa (1) Kędzierzyn Koźle (1) Klimkówka (1) Kłodzko (1) Kobiór (4) Korona Gór Polski (1) koronawirus (10) Korsyka (13) Kraków (12) Kruger (3) Kudowa Zdrój (1) Kuraszki (3) Lądek Zdrój (3) Leśne portrety (2) Liswarta (3) Litwa (1) Lubiąż (1) Lublin (1) Luciańska Fatra (5) Łańcut (1) Łężczok (1) Łódzkie (7) Magura Spiska (2) makro (40) Mała Fatra (17) Mała Panew (1) Małe Karpaty (2) Masyw Śnieżnika (7) Mikołów (2) Morawy (17) Moszna (1) namiot (3) Narew (1) nba (1) Niemcy (4) Nikiszowiec (4) Nowa Zelandia (108) Nysa (1) Odra (1) Ojców (1) Opolskie (17) Osówka (1) Ostrawa (3) OverlandTrack (8) Paczków (1) Pasmo Jałowieckie (2) Pazurek (1) Piłka Nożna (1) Podlasie (47) podróże (6) Pogórze Izerskie (4) Pogórze Kaczawskie (72) Pogórze Przemyskie (1) pokora (1) Praga (20) Promnice (1) Przedgórze Sudeckie (3) Przemyśl (1) Pszczyna (11) Pustynie (1) Puszcza Augustowska (9) Puszcza Białowieska (14) Puszcza Kampinoska (1) Puszcza Knyszyńska (9) Puszcza Niepołomicka (2) Puszcza Solska (1) Puszcze Polski (27) Racibórz (2) rower (152) Roztocze (6) różne (164) RPA (68) Ruda Śląska (2) Rudawy Janowickie (5) Rudy Raciborskie (34) Rwanda (18) Rybna (1) Rybnik (3) Rzeszów (2) safari (2) Singapur (3) Słowacja (55) Słowacki Raj (2) Sopot (2) street (122) Strzelce Opolskie (1) Suazi (4) Sudety (23) Sudety Wschodnie (11) Sumatra (35) Suwalszczyzna (2) Szałsza (1) Szklarska Poręba (1) Szlak Orlich Gniazd (2) Śląsk (36) Świętokrzyskie (7) Tarnowice (1) Tarnowskie Góry (4) Tasmania (81) Tatry (38) Tatry Bielskie (1) Tatry Niżne (12) Tatry Zachodnie (25) Toruń (1) Toszek (4) Trójka (1) Turcja (2) Tychy (1) Uganda (32) Ukraina (7) USA (29) Ustroń (1) Warszawa (8) Wenecja Opolska (3) Wiedeń (1) Wielka Fatra (21) Wielkopolska (1) Wigry (2) Włochy (13) Włocławek (2) Wrocław (5) WTR (4) wwe (4) WWE Smackdown World Tour 2011 (4) Zabrze (3) Ząbkowice Śląskie (1) Zborowskie (2) Złote Hory (1) Złoty Stok (1) zmiana (4) Żelazny Szlak Rowerowy (1) Żywiec (2)

Archiwum bloga