wtorek, 17 stycznia 2023
Tasmania II - dzień 19 - 15.11 - Rejs po rzece Gordon
W nocy był mordor, wichura, ulewa całą noc. Mało spałem, źle spałem. Przed 7 zeszliśmy na śniadanie, oj bidne. Zupa mleczna, toasty. Na bekon i jajko przyjdzie mi poczekać. Jedziemy do Strahan, jakieś 40km na zachód. Stamtąd wypływamy na rejs. Na naszych tasmańskich wieczorkach przeglądaliśmy australijskie czasopisma podróżnicze, wypatrzyliśmy artykuł lub reklamę Gordon River Cruise. Długo się nie zastanawialiśmy, poszło na listę z wysoką notą. Przed 8 wbiegłem do recepcji firmy, która pękała w szwach. Dostałem boarding pass na łódkę, pani wskazała, gdzie możemy zaparkować auto (mówi tak - jedź tam, skręć w lewo, jest publiczny parking. Pisze, że masz zapłacić, ale nie płać). Jak powiedziała, tak zrobiłem. O 8.30 weszliśmy na łódź z Rodzicami na whats app. Ruszamy. Ku zaskoczeniu nie płyniemy w górę rzeki, ale w stronę Pacyfiku… jaka radość. Wspominamy rejsy na Milford Sound i Doubtful Sound w Nowej Zelandii… takie atrakcje się wykorzystuje. Łódka nie wypłynęła całkiem na ocean, nieznacznie go liznęła. Patrzę na mapę, gdyby poruszał się na zachód, wypłynę dopiero w Argentynie. Coś niesamowitego. Po lewej stronie widzę zabudowania, jednak nie chce mi się wierzyć, że na stałe żyją tam ludzie. Nie ma tam żadnego połączenia lądowego. Spodziewam się, że to miejsca, w których bywają naukowcy czy badacze. Wychodzimy z Panią na górny i środkowy pokład. Dwa body, jak kiedyś chciałem. I raz szeroki kąt, raz zoom. Pięknie. Płyniemy w górę rzeki. Firma obsługująca rejs wpadła na świetny pomysł - nie tylko „panie pokładowe” (stewardesy?) mówią co widać, ale także na monitorach aktorzy wcielili się w kluczowe postacie XIX wieku i opowiadają co tu zastali i zrobili. Kluczową z nich jest James Kelly, który odkrył te rejony, ale także transportował tu więźniów. Rzeka się zwęża, łódź płynie coraz wolniej, a my możemy się rozkoszować absolutnie dziką przyrodą. Dziką, nie pierwotną. Człowiek tu odcisnął piętno w XIX wieku zrywając drewno, szczególnie sosnę Huona, endemit, który charakteryzuje się dużą zawartością oleju, przez co jest odporne na insekty, wodoodporne i da się je dobrze formować. Ówcześni mieszkańcy potrzebowali to drewno m.in. na łodzie. W pewnym momencie łódź się zatrzymuje, idziemy na pieszą krótką trasę. Nie ma tu innej trasy. Teren jest chroniony i stanowi 20% terytorium całej Tasmanii. Przewodnik pokazuje drzewo, które złamało się 25 lat temu i wg badaczy ma 2300 lat. Wracamy do łodzi, pora na lunch. Wygląda to tak, że przewodniczki podchodzą do poszczególnych sekcji i zapraszają po posiłek. Jest szwedzki stół, ale to jaki! Australijczycy ze stoickim spokojem podchodzą, nakładają sensowne porcje i wracają na miejsce. Azjaci… kopiasto, wygląda mi na to, że są w szoku tak wysokim poziomem obsługi. Polacy…, czyli my - rozsądnie. Dziś przecież znowu żeberka na obiad, nie można się przejeść. Ostatnim elementem podróży jest zwiedzenie Sarah Island, która jak się dowiedziałem, była pierwotnie miejscem robót dla recydywistów, zanim powstał Port Arthur. Ciekawa historia wyspy, urzędników, więźniów, którzy próbowali stąd uciekać. Niektórym nawet się udało (książka „Ship that never was”). Do portu w Strahan wracamy około 14.30, było niesamowicie. Wiadomo, przed Overland Track takie wycieczki nie zawracały mi głowy. Ale teraz… być w Parku Narodowym Franklin-Gordon Wild Rivers od strony rzeki i oceanu - niebywała sprawa.
Spacerujemy po Strahan… Strahan straszy. W czasopismach podróżniczych dostrzegłem wzmianki, że Strahan mieściło się w ścisłej czołówce miast australijskich pod kątem atrakcyjności życia i odpoczywania. Dziś to miasto jest miastem wymarłym. Już przewodniczka na wyspie mówiła, że w mieście nie ma gdzie zjeść. To prawda. Sklepów mało, knajpka zdaje się jedna była otwarta, o 14 zamykają kawiarnie… nic poza tym. Dramat. Covid zrobił swoje. Przeszliśmy centrum miasteczka, wsiedliśmy w auto i pojechaliśmy raz jeszcze na zachód, na Ocean Beach. Pusta prawie dzika plaża, znowu patrzymy na zachód, a tam Argentyna… wieje mocno. Robię kilka zdjęć i jedziemy na inną plażę, tę bliską centrum, na której byliśmy 9 lat temu. Znowu te wspomnienia, których nie brakuje. Pani zrobiła mi dokładnie to samo zdjęcie, co wtedy, w tym samym miejscu. Robię się melancholijny… Cudownie wracać do tych samych miejsc z odrobiną inności. Nic, wracamy do Queenstown. Jakiś taki zdołowany się czuję, czyżby Strahan mnie przygnębił swoim klimatem? Jeśli w górniczym i jakby nie było biednym brzydkim i drogim Queenstown czuję się lepiej niż w Strahan? Coś jest na rzeczy. Idziemy do Stacji na kawę. Otwieram tablet, patrzymy na pogodę w najbliższe dni i aktualizujemy plan. Tak tak, planowanie jest wszystkim. Jutro jedziemy na północ, nad Cieśninę Bassa. Już się cieszę.
Hotel, obiad, wiadomo - żebra.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
Adršpach
(1)
Albania
(39)
Alpy
(9)
Alpy. UFO
(1)
Australia
(82)
Austria
(18)
B&W Photo
(132)
Babia Góra
(4)
Bałtyk
(1)
Barcelona
(22)
Beskid Makowski
(1)
Beskid Mały
(5)
Beskid Niski
(29)
Beskid Sądecki
(3)
Beskid Śląski
(16)
Beskid Śląsko-Morawski
(17)
Beskid Wyspowy
(4)
Beskid Żywiecki
(97)
Będzin
(1)
Białoruś
(4)
Biebrza
(10)
Bielsko Biała
(21)
Bieszczady
(28)
Bory Stobrawskie
(3)
Bory Tucholskie
(7)
Boże Narodzenie
(13)
Bratysława
(1)
Broumowskie Ściany
(2)
Bryan Adams
(3)
Brzeźno
(2)
Bytom
(1)
Chorwacja
(8)
Chorzów
(3)
Chudów
(1)
Cieszyn
(11)
Czechy
(60)
Częstochowa
(5)
Dolina Baryczy
(7)
Dolinki Krakowskie
(1)
Dolomity
(11)
dżungla
(10)
fotografia
(5)
Francja
(13)
Gdańsk
(7)
Gdynia
(1)
Gliwice
(7)
Goczałkowice
(4)
golf
(2)
Gorce
(1)
Góra Św. Anny
(6)
Góry Bardzkie
(3)
Góry Bialskie
(4)
Góry Bystrzyckie
(8)
Góry Choczańskie
(4)
Góry Izerskie
(29)
Góry Kaczawskie
(3)
Góry Kamienne
(1)
Góry Ołowiane
(1)
Góry Orlickie
(2)
Góry Sanocko-Turczańskie
(1)
Góry Słonne
(4)
Góry Sowie
(9)
Góry Stołowe
(6)
Góry Sudawskie
(1)
Góry Świętokrzyskie
(2)
Góry Wałbrzyskie
(1)
Góry Wsetyńskie
(1)
Góry Złote
(9)
GR 20
(10)
Hiszpania
(22)
Holandia
(1)
Indonezja
(36)
Istebna
(2)
Jeseniki
(11)
Jura Krakowsko-częstochowska
(9)
kajaki
(5)
Karkonosze
(3)
Katowice
(14)
kawa
(1)
Kędzierzyn Koźle
(1)
Klimkówka
(1)
Kłodzko
(1)
Kobiór
(4)
Korona Gór Polski
(1)
koronawirus
(10)
Korsyka
(13)
Kraków
(12)
Kruger
(3)
Kudowa Zdrój
(1)
Kuraszki
(3)
Lądek Zdrój
(3)
Leśne portrety
(2)
Liswarta
(3)
Litwa
(1)
Lubiąż
(1)
Lublin
(1)
Luciańska Fatra
(5)
Łańcut
(1)
Łężczok
(1)
Łódzkie
(7)
Magura Spiska
(2)
makro
(40)
Mała Fatra
(17)
Mała Panew
(1)
Małe Karpaty
(2)
Masyw Śnieżnika
(7)
Mikołów
(2)
Morawy
(17)
Moszna
(1)
namiot
(3)
Narew
(1)
nba
(1)
Niemcy
(4)
Nikiszowiec
(4)
Nowa Zelandia
(108)
Nysa
(1)
Odra
(1)
Ojców
(1)
Opolskie
(17)
Osówka
(1)
Ostrawa
(3)
OverlandTrack
(8)
Paczków
(1)
Pasmo Jałowieckie
(2)
Pazurek
(1)
Piłka Nożna
(1)
Podlasie
(47)
podróże
(6)
Pogórze Izerskie
(4)
Pogórze Kaczawskie
(72)
Pogórze Przemyskie
(1)
pokora
(1)
Praga
(20)
Promnice
(1)
Przedgórze Sudeckie
(3)
Przemyśl
(1)
Pszczyna
(10)
Pustynie
(1)
Puszcza Augustowska
(9)
Puszcza Białowieska
(14)
Puszcza Kampinoska
(1)
Puszcza Knyszyńska
(9)
Puszcza Niepołomicka
(2)
Puszcza Solska
(1)
Puszcze Polski
(27)
Racibórz
(2)
rower
(152)
Roztocze
(6)
różne
(164)
RPA
(52)
Ruda Śląska
(2)
Rudawy Janowickie
(5)
Rudy Raciborskie
(34)
Rwanda
(18)
Rybna
(1)
Rybnik
(3)
Rzeszów
(2)
safari
(2)
Singapur
(3)
Słowacja
(55)
Słowacki Raj
(2)
Sopot
(2)
street
(122)
Strzelce Opolskie
(1)
Suazi
(4)
Sudety
(23)
Sudety Wschodnie
(11)
Sumatra
(35)
Suwalszczyzna
(2)
Szałsza
(1)
Szklarska Poręba
(1)
Szlak Orlich Gniazd
(2)
Śląsk
(36)
Świętokrzyskie
(7)
Tarnowice
(1)
Tarnowskie Góry
(4)
Tasmania
(81)
Tatry
(38)
Tatry Bielskie
(1)
Tatry Niżne
(12)
Tatry Zachodnie
(25)
Toruń
(1)
Toszek
(4)
Trójka
(1)
Turcja
(2)
Tychy
(1)
Uganda
(32)
Ukraina
(7)
USA
(29)
Ustroń
(1)
Warszawa
(8)
Wenecja Opolska
(3)
Wiedeń
(1)
Wielka Fatra
(21)
Wielkopolska
(1)
Wigry
(2)
Włochy
(13)
Włocławek
(2)
Wrocław
(5)
WTR
(4)
wwe
(4)
WWE Smackdown World Tour 2011
(4)
Zabrze
(3)
Ząbkowice Śląskie
(1)
Zborowskie
(2)
Złote Hory
(1)
Złoty Stok
(1)
zmiana
(4)
Żelazny Szlak Rowerowy
(1)
Żywiec
(2)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz