Nowa Kia Ora Hut została otworzona kilka dni temu, wygląda świetnie, podobnie jak Waterfall Valley Hut. Minimalistyczny prosty design wpasowany w otaczającą przyrodę. Ranger wita nas zbliżających się do chaty. Później go pytam jaka pogoda - spojrzał w niebo, mówi, że „fine, hotter”. A pojutrze - dopytuję? Myśli myśli, mówi - fine. Widać, że go to nie przejmuje. Pogoda ma dopisać, więc korzystamy na maksa z tego, co daje los i przyroda. Szósty będzie będzie długi, ale nawet jak zejdziemy wieczorem, to i tak warto zdobyć jeszcze jeden szczyt. Pierwotnie chcieliśmy podejść na Acropolis, ale mielibyśmy za dużo do łódki, więc… zostaje na kolejny raz.
Zaraz po zrzuceniu plecaków idę do zbiornika z deszczówką, nalewam wody do termosu, dezynfekuję i wrzucam draże z witaminami. Fantastycznie to smakuje i dostarcza witaminy. Często również wrzucam draże z elektrolitami, które pomagają w trasie. Jest 17.28, siedzimy na tarasie łapiąc resztki słońca. Ludzie schodzą z trasy, jedni idą się kapać, inni rozbijają namiot. Co za cudowny dzień.
O 19.46 prawie cała paka siedzi w kuchni przy 3 stołach, gwarno, wesoło. Dziewczyna z Nowej Zelandii przy naszym stole gotuje brokułki brrr…. Na każdym widać zmęczenie dniem i fascynację terenem i chwilą.
czwartek, 12 stycznia 2023
Tasmania II - dzień 11 - 7.11 - Overland Track dzień 4 - Pelion Hut - Mount Ossa - Kia Ora Hut
Najlepszy, najpiękniejszy dzień. Pogoda - dzwon. Nie wymarzyłbym sobie lepszej. Od rana bezchmurne niebo. Spało się dobrze, choć w nich zimno było i moja zimowa czapka, w której śpię, gdzieś się zapodziała. Chatowa rutyna - 6 rano pobudka, bo już większość „domowników” krząta się po kuchni. Śniadanie, czyli grzejemy wodę na zupę mleczną (mamy odmierzone porcje w woreczkach na każdy dzień) oraz śniadanie. Dziś zacząłem się zastanawiać, czy nam starczy gazu, jakoś tak mniej go jest w dużej butli. Później się pakujemy i około ósmej wychodzimy. Zwykle opuszczamy chaty, jak są one puste - czyli wychodzimy na końcu. Nie potrzeba nam się spieszyć, choć wiem, że w kolejnej chacie warto być wcześniej, by zarezerwować sobie dobre miejsce do spania. Początek trasy wiedzie pod górę, przez las deszczowy. Jest gorąco. Powolutku mijamy kolejne osoby. Dziś idzie nam wyjątkowo dobrze, średnia powyżej 2km/h. Idzie z nami pewna grupa z przewodnikiem, starsze osoby, idą wolno z plecaczkami. Widzę ich kolejny dzień. Gdzie oni śpią? Pani sądzi, że w prywatnych chatach, ale na mapach ani na znakach nie widzę takich. Przechodzimy las deszczowy i widzę skrzyżowanie, na które się napatrzyłem na filmikach na you tube. To miejsce, gdzie zaczyna się trasa na Mount Ossa, najwyższy szczyt Tasmanii. Znowu wzruszenie. Tyle razy to oglądałem, aż tu proszę, jestem w tym miejscu! Mount Ossa był obiektem westchnień 9 lat temu. Zazdrościłem tym, którzy mieli naszywkę z Overland i szli, ja nie miałem wtedy ani rozeznania ani doświadczenia, by się na taką trasę rzucić. Dziś to inna sprawa, załatwienie transportu i przejścia wydaje się dziecinnie proste. Także nasze obycie na trasie, w chatach, przygotowanie, jedzenie - idzie nam gładko. Na skrzyżowaniu jest podest, na którym turyści zostawiają swoje duże plecaki i z małymi plecakami idą zwykle na Mount Ossa albo w drugą stronę - na Mount Pelion East. Super ważne jest szczelne przykrycie plecaków, nawet jest znaczek informujący o tym, bo latające kruki są w stanie z plecaka wydzióbać jedzenie. Ruszamy. Początek spokojnie po betonowej platformie. Widok - ja się pytam co to jest za planeta??? Widziałem już sporo, ale to co tu jest - nieziemskie. Z czasem zaczyna się wspinaczka , ale taka naprawdę. Ja z aparatem na szyi mam trudno. Na czworaka pod górkę, tak jak lubię. Jednak zmęczenie daje znać o sobie. Szczególnie jak większa grupa idzie przed nami. Taką grupę wyprzedziliśmy przed najbardziej stromym kawałkiem. Nie pamiętam, czy w słowackich Tatrach widziałem trudniejsze kawałki. Raczej nie, ten jest dużo trudniejszy. Australijczyk z Canberry, z którym uciąłem sobie pogawędkę wczoraj, zapewniał mnie, że Ossa jest łatwiejsza niż Cradle. Pani to potwierdza… niech będzie. Fakt jest jednak taki, że na Cradle wchodzi się tego samego dnia po wyjściu z auta. Na Ossa trzeba w najlepszym wypadku iść 2 dni, szybciej się nie dojdzie. Po przejściu niemal pionowego kawałka zaczyna się płaskowyż… brak słów. Szalenie piękne miejsce. Jak Pani je śnieg, to musi coś być niezwykłego, naprawdę. Na płaskowyżu mamy miksturę mchów, traw, oczek wodnych, śniegu, pomarańczowej ziemi, skał i do tego lekko zachmurzonego nieba. Magia. Przykro mi kochany Cradle, Ossa jest moim numerem jeden - przez niedostępność i to, co jest tu na górze. Szczyt jest niepozorny, rozłożony na wiele głazów. W głowie pojawiają się skojarzenia z Mafadi, tam było podobnie. Jednak tu jest jednak bezapelacyjnie piękniej. Siadamy na głazie i patrzymy. Cradle, Burn bluff, wrzosowiska, Pelion East, a po drugiej stronie ten, którego nie zdobyliśmy 9 lat temu i teraz też nie zdobędziemy - charakterystyczny bardzo Frenchmans Cap. Czy ja nie znam lepiej tutejszych szczytów, niż w Polsce? Może. Siedzimy, patrzymy, jemy tortillę z kurczakiem, nagrywamy i chłoniemy to wszystko. Teraz, jak o 17-tej siedzę na tarasie chaty, myślę sobie - czemu tak krótko tam byliśmy? Można siedzieć kilka godzin. Spędziliśmy tam jakieś pół godziny. Ossa zdobyta… to tylko 1617 metrów, ale najpiękniejsze jakie kiedykolwiek zdobyłem. Żałosny jest ten, który przelicza takie rzeczy na metry nad poziomem morza.
Zejście poszło gładko, plecaki były nienaruszone przez ptaki. Przepakowaliśmy się i poszliśmy kolejne 4km do chaty. Jak dobrze pójdzie, wrócimy tu jutro. Plan jest taki - śpimy w Kia Ora Hut, rano po śniadaniu bierzemy wodę, małe plecaki i wchodzimy na Pelion East. Schodzimy do Kia Ora, tu w rzece się umyjemy. Za to szósty dzień będzie długi - 20km aż do Narcissus Hut, czyli praktycznie do jeziora St. Clair.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
Adršpach
(1)
Albania
(39)
Alpy
(9)
Alpy. UFO
(1)
Australia
(82)
Austria
(18)
B&W Photo
(132)
Babia Góra
(4)
Bałtyk
(1)
Barcelona
(22)
Beskid Makowski
(1)
Beskid Mały
(5)
Beskid Niski
(29)
Beskid Sądecki
(3)
Beskid Śląski
(16)
Beskid Śląsko-Morawski
(17)
Beskid Wyspowy
(4)
Beskid Żywiecki
(97)
Będzin
(1)
Białoruś
(4)
Biebrza
(10)
Bielsko Biała
(21)
Bieszczady
(28)
Bory Stobrawskie
(3)
Bory Tucholskie
(7)
Boże Narodzenie
(13)
Bratysława
(1)
Broumowskie Ściany
(2)
Bryan Adams
(3)
Brzeźno
(2)
Bytom
(1)
Chorwacja
(8)
Chorzów
(3)
Chudów
(1)
Cieszyn
(11)
Czechy
(60)
Częstochowa
(5)
Dolina Baryczy
(7)
Dolinki Krakowskie
(1)
Dolomity
(11)
dżungla
(10)
fotografia
(5)
Francja
(13)
Gdańsk
(7)
Gdynia
(1)
Gliwice
(7)
Goczałkowice
(4)
golf
(2)
Gorce
(1)
Góra Św. Anny
(6)
Góry Bardzkie
(3)
Góry Bialskie
(4)
Góry Bystrzyckie
(8)
Góry Choczańskie
(4)
Góry Izerskie
(29)
Góry Kaczawskie
(3)
Góry Kamienne
(1)
Góry Ołowiane
(1)
Góry Orlickie
(2)
Góry Sanocko-Turczańskie
(1)
Góry Słonne
(4)
Góry Sowie
(9)
Góry Stołowe
(6)
Góry Sudawskie
(1)
Góry Świętokrzyskie
(2)
Góry Wałbrzyskie
(1)
Góry Wsetyńskie
(1)
Góry Złote
(9)
GR 20
(10)
Hiszpania
(22)
Holandia
(1)
Indonezja
(36)
Istebna
(2)
Jeseniki
(11)
Jura Krakowsko-częstochowska
(9)
kajaki
(5)
Karkonosze
(3)
Katowice
(14)
kawa
(1)
Kędzierzyn Koźle
(1)
Klimkówka
(1)
Kłodzko
(1)
Kobiór
(4)
Korona Gór Polski
(1)
koronawirus
(10)
Korsyka
(13)
Kraków
(12)
Kruger
(3)
Kudowa Zdrój
(1)
Kuraszki
(3)
Lądek Zdrój
(3)
Leśne portrety
(2)
Liswarta
(3)
Litwa
(1)
Lubiąż
(1)
Lublin
(1)
Luciańska Fatra
(5)
Łańcut
(1)
Łężczok
(1)
Łódzkie
(7)
Magura Spiska
(2)
makro
(40)
Mała Fatra
(17)
Mała Panew
(1)
Małe Karpaty
(2)
Masyw Śnieżnika
(7)
Mikołów
(2)
Morawy
(17)
Moszna
(1)
namiot
(3)
Narew
(1)
nba
(1)
Niemcy
(4)
Nikiszowiec
(4)
Nowa Zelandia
(108)
Nysa
(1)
Odra
(1)
Ojców
(1)
Opolskie
(17)
Osówka
(1)
Ostrawa
(3)
OverlandTrack
(8)
Paczków
(1)
Pasmo Jałowieckie
(2)
Pazurek
(1)
Piłka Nożna
(1)
Podlasie
(47)
podróże
(6)
Pogórze Izerskie
(4)
Pogórze Kaczawskie
(72)
Pogórze Przemyskie
(1)
pokora
(1)
Praga
(20)
Promnice
(1)
Przedgórze Sudeckie
(3)
Przemyśl
(1)
Pszczyna
(11)
Pustynie
(1)
Puszcza Augustowska
(9)
Puszcza Białowieska
(14)
Puszcza Kampinoska
(1)
Puszcza Knyszyńska
(9)
Puszcza Niepołomicka
(2)
Puszcza Solska
(1)
Puszcze Polski
(27)
Racibórz
(2)
rower
(152)
Roztocze
(6)
różne
(164)
RPA
(68)
Ruda Śląska
(2)
Rudawy Janowickie
(5)
Rudy Raciborskie
(34)
Rwanda
(18)
Rybna
(1)
Rybnik
(3)
Rzeszów
(2)
safari
(2)
Singapur
(3)
Słowacja
(55)
Słowacki Raj
(2)
Sopot
(2)
street
(122)
Strzelce Opolskie
(1)
Suazi
(4)
Sudety
(23)
Sudety Wschodnie
(11)
Sumatra
(35)
Suwalszczyzna
(2)
Szałsza
(1)
Szklarska Poręba
(1)
Szlak Orlich Gniazd
(2)
Śląsk
(36)
Świętokrzyskie
(7)
Tarnowice
(1)
Tarnowskie Góry
(4)
Tasmania
(81)
Tatry
(38)
Tatry Bielskie
(1)
Tatry Niżne
(12)
Tatry Zachodnie
(25)
Toruń
(1)
Toszek
(4)
Trójka
(1)
Turcja
(2)
Tychy
(1)
Uganda
(32)
Ukraina
(7)
USA
(29)
Ustroń
(1)
Warszawa
(8)
Wenecja Opolska
(3)
Wiedeń
(1)
Wielka Fatra
(21)
Wielkopolska
(1)
Wigry
(2)
Włochy
(13)
Włocławek
(2)
Wrocław
(5)
WTR
(4)
wwe
(4)
WWE Smackdown World Tour 2011
(4)
Zabrze
(3)
Ząbkowice Śląskie
(1)
Zborowskie
(2)
Złote Hory
(1)
Złoty Stok
(1)
zmiana
(4)
Żelazny Szlak Rowerowy
(1)
Żywiec
(2)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz