Trudny lipiec - 19

19, odliczanie. To ilość dni pracy bez przerwy. Dziś jest już 11. 2 weekendy pod rząd szkoły. Koszmarnie trudny okres, w pracy i w szkole. Każdy dzień wnosi coś nowego, zwrotu akcji jak w dobrym thrillerze, magia cyfr. Wiele rozmów, przemyśleń. No i ten telefon, zza światów, z kandydatem do pracy. Kilka minut, które wstrząsnęło mną dogłębnie i trzymało przez cały weekend - "niech mnie pan wyciągnie ze świata zmarłych do świata żywych" - powiedział mój rozmówca po śmierci żony. Tak, w sekundę uświadomiłem sobie swoje priorytety... Niesamowita rozmowa. Dzień później szkoła, warsztat... 3 karty pokazujące co było, jest i ma być. Znowu, priorytety. To odliczanie jest magiczne.