Namiot - dzień 1

w końcu się udało - postanowiliśmy przewietrzyć sprzęt i zobaczyć jak to jest w górach pod namiotem. Śmieszna sprawa, namiot kupiliśmy w 2013 przed Tasmanią, poleciał, ale nigdy go nie otworzyliśmy, no bo jak to na Tasmanii - 4 pory roku w jeden dzień. Później poleciał na Nową Zelandię, bo mieliśmy spać w Parku Narodowym Paparoa. Po przyjeździe okazało się, że trasa jest zamknięta, bo 2 lata wcześniej przeszedł huragan i nie ma jak iść. Teraz to już inna sprawa - do RPA przygotowania idą pełną parą. Zatem warto sprawdzić gaz, palnik, śpiwory, namiot i masa innych drobiazgów. Przede wszystkich nas samych, jak ma coś wyjść, to niech wyjdzie tu w Polsce, kilka tygodni przed wyjazdem, a nie tam na miejscu. Ja sam ostatni raz spałem pod namiotem w poprzednim wieku będąc małym chłopcem. Teraz jestem nadal nastolatkiem i nie mam w tym doświadczenia. Zatem - gdzie idziemy ? Wielka Racza. Plan A zakładał pójście od Zwardonia, ale mam problemy z nogą po jednym z biegów, oby nie łąkotka, zatem nie chciałem super forsować kolan. Zatem klasyk - z Kolonii żółtym, razem z całym tłumem ludzi. Na parkingu zjawiliśmy się w sobotę rano, pakowanie plecaka i ruszamy. Ciężki jak pieron. Ale walczymy. Drzewa powycinane tak, że trasa nie do poznania. Na samym szczycie - tłumik. My chcemy do dziczy, zgodnie z zasadą - bezpieczniej wśród zwierząt niż ludzi. Padło na Małą Raczę, kawałek w miarę prostej polanki. 15 minut i namiot stoi. Laba! Jest południe. Sieci nie ma, jest iPad, książki i życie offline. Tak się da? No jasne. I jak jest fajnie. Jagody, mnóstwo. Zbieramy. Kontemplacja. Widok na Małą Raczę, pewnie gdzieś tam w dali widać Tatry. Pani złapała jedną kreskę w telefonie, prognoza, gdzie jest burza - wyszło o 17 lunie. Rzeki - nie ma, ale do bukłaku nalaliśmy w schronisku. Pani przed 17 poszła jeszcze do schroniska napełnić drugi bukłak, bo się przyda na rano. Tuż przed 17 wczytując się w lekturę słyszę grzmoty. Popadało kilka minut, powietrze się oczyściło i było pięknie. Po 19 zaczęliśmy się zbierać do namiotu, wieczór piękny i ciepły, na iPadzie Summer Slam. Zapada noc...

cdn.