Jak zdobywa się wizę ? W zasadzie to banalnie proste, ale można się wkurzyć. Wpłaca się ponad 500zł, idzie do fotografa, trzeba koniecznie powiedzieć, że to zdjęcia do wizy amerykańskiej i że chce się w wersji analogowej i cyfrowej. Kolejny krok to wypełnienie długiego formularza na stronie ambasady, pytania mogą wyprowadzić z równowagi. Ale jest to do przejścia. Później umawia się na wizytę w konsulacie i rozmowę z konsulem. Wybrałem Kraków, pojechałem. Nasłuchałem się legend, a jak było naprawdę ? Ludzie stoją na ulicy, zostawiają u okolicznych sklepikarzy na przechowanie swoje rzeczy, nie wolno bowiem wnosić elektroniki do konsulatu. Stojąc na dworze przychodzi pan, zbiera paszporty, daje numerki, później do kolejki, rozbieranko, prześwietlenie, do kolejnej kolejki. Tam pani wzywa, skanowanie palców, numerek i do kolejki. Siada się w takiej izdebce, na ścianach zdjęcia z widoczkami ze Stanów, na telewizorku w kółko leci 3-minutowy film pokazujący wzruszające miejsca w USA. Jak wezwie pan konsul, trzeba podejść do okienka, jak na poczcie. Sama rozmowa jest miła, po co, na co, kiedy, na jak długo, dlaczego, itp itd. Miły Pan stwierdził, ze wiza będzie i miłej podróży. Wsio. Lot w lutym. Skoro tak ma być, niech będzie. Minnesota. Niestety nie ma gór, są lasy i jeziora. Ale przecież ja tam jadę służbowo.
Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=527535
Zejdźmy na ziemię, w niedzielę jedziemy do Soblówki, Hala Rycerzowa - mój teren.
Napisz jaka to firma :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bartek
hehe, to zostawiam dla siebie
OdpowiedzUsuń