Łomnicki Szczyt

Weekend nie wypalił, zimno, lało, a w planach była Rycerzowa i przejście na Przegibek. W zamian proponuję powrót do kwietnia 2009, byłem kilka dni w Piwnicznej i wybralismy się na Słowację, by wjechać na Łomnicki Szczyt. Wysokość 2634 m.n.p.m. Góra robi wrażenie już jadąc samochodem przy dobrej pogodzie widać jej masywną strukturę. Wjeżdża się dwoma kolejkami, za bilet w obie strony za 1 osobę zapłaciliśmy 25 Euro korzystając z faktu, że było po sezonie i po godz. 14. Pierwsza część kolejki, to malutkie wagoniki na 4 osoby. Emocje sięgają zenitu, gdy wsiada się na drugą kolejkę - 1 wagonik, jakieś 25 osób, 3 linki i ok. 800m do przebycia. Osoby o słabych nerwach mają trudności w wagoniku. Ale udało się, dojechaliśmy. Na górze można przebywać tylko 50min. Tyle musi wystarczyć, aby nacieszyć się widokami. Co ja będę pisał, zobaczcie sami. Wydaje się, że najlepszy sposób aby się tam dostać, to wyjazd w piątek wieczorem np. do Piwnicznej, tam nocleg, sobota w Tatry, nocleg w Piwnicznej i w niedziele powrót do domu. Noclegi w Piwnicznej są b. tanie, płaciłem 25PLN za noc.
Niestety w tym roku tam nie pojadę, ale za rok - kto wie.