Pracy sporo, odpoczynku mało, ale dobrze, że wiosna idzie. Już czas zrzucić kalesony, ciężkie kurtki i aktywniej spędzać czas. Chociaż tego roczna zima obfitowała w naprawdę ciekawe wyjazdy, najważniejsze punkty planu zrealizowane. Torrey Pines nie zawiodło, w tym roku europejscy golfiści dominują i fajnie. Łapię się na tym, że więcej się orientuję i oglądam golfa, niż piłki nożnej. Znak czasów? może. Plany ekspedycyjne się krystalizują, zapowiada się jak co roku świetna wyprawa. Przed nami tuż tuż długi majowy weekend, który mamy zaplanowany od wielu miesięcy. W tym tygodniu oddamy rowery do serwisu, a dziś wieczorem... niezwykła sprawa, kupiłem sobie Lego, po raz pierwszy od lat. Największy zestaw jaki miałem, a byłem i jestem fanem zestawów kosmicznych, nie Star Wars (których nawet nie oglądałem), ale stare dobre kosmiczne. Dziś wieczorem jazz, dobry napój, otwieramy pakę i składamy. Cudnie.



















Brak komentarzy:
Prześlij komentarz