niedziela, 18 lutego 2024

NZ III - Dzień 21 - 18.11 - Mount Alaska

Jak ten czas leci, za tydzień będziemy już w Polsce. Hmm… pobyłbym tu jeszcze z miesiąc. Dziś ważny dzień, drugi sztandarowy punkt na naszym planie, po Greenstone Caples Track, czyli wejście na Mt Alaska, który leży na przeciw Kinloch u podnóża Glenorchy. Poznaliśmy tę górę podczas jednego z wieczorków kiwowych przeglądając czasopisma Wilderness, taki lokalny, poczytny „Poznaj swój kraj”. Szczytów takich, jak Alaska było mnóstwo, ale z jakiegoś powodu - nie pamiętam jakiego - ten zapisaliśmy. Znalazłem 2 sensowne artykuły w internecie o tej górze: 



Spałem źle, zmarzłem, a tu pobudka 4.50. Mieliśmy już wszystko przygotowane, plecaki gotowe, herbata w termosie, woda także. Tylko hop do kuchni, zjeść szybkie śniadanie i jechać do Glenorchy. Dobrze przeanalizowaliśmy górę, gdyż od chaty Heather Jock Hut idzie się na dziko, bez szlaku 500 metrów przewyższenia. Nic, tylko iść. Dodatkowo postawiliśmy sobie takie cele - 6-10-14, o 6 start, o 10 ostatnia chata, o 14 szczyt. Jak o piątej wyjrzałem przez okno… ciemny granat nad Wakatipu, ale na wschodzie przebłyski światła. Cudny widok. Był półmrok, jak ruszyliśmy, 6.30 start. 1 stopień ciepła, czyli mróz. Ja dodatkowo coś źle się czułem, zimno i z żołądka coś. Najgorzej. Ubrałem się ciepło, kapuca, czapka, rękawiczki. Idąc czekałem, aż się zagrzeję. Na całe szczęście początek trasy jest delikatnie łagodny. Po pół godziny było lepiej, po godzinie coś mi się stało, że włączyłem turbo. Pani się pyta - coś ty się najadł, mocno pocisnęliśmy. Trasa jest cudna, idzie się po trawiastej szerokiej ścieżce. Sporo na szlaku starych chat górników, ich sprzętu, co dodaje uroku. Prognoza pogody jest taka, że od 13 ma być zachmurzenie, więc dobrze by było być przed tą godziną na szczycie. Znaki mówią, że do Heather Jock Hut idzie się 3-4 godziny, ma zrobiliśmy to w 2.45h. Świetnie! Co za forma. Uważam, że to wynik dobrej diety (spooooro białka), wczorajszej laby i aklimatyzacji. Nieporównywalnie lepiej się chodzi tu po górach po 3 tygodniach pobytu, niż po tygodniu lub wcześniej. Przerwa przy chacie. Ale jaka to chata! Cudna! Cudna, w swoim prymitywizmie. 2 materace, jedno łóżko, stolik okienko na Wakatipu. Wspaniałe. Po godzinie 10, tak, jak chcieliśmy, ruszamy do góry. Wczoraj wczytałem na tablet gpx trasy, zrobiłem zdjęcie i wg niego idziemy. Zasadniczo nie ma problemu z tym, jak nawigować, prosto po górę. Wyznaczamy sobie z Panią kolejne punkty, które chcemy zdobyć i tam dochodzimy. Co 100 metrów przewyższenia - przerwa na picie. Od pewnego momentu trawa przestaje rosnąć, idzie się po mchach i rozpadających się kamieniach, jednak ani razu nie zaznaliśmy większego niebezpieczeństwa. Mało tego, w wielu miejscach jest dobrze wydeptana ścieżka. Dziś tak szybko czas płynął, że nagle zobaczyłem kątem oka dużą skarpę śniegu… oj czyżby już? Rzut oka na mapy.cz, faktycznie! Jestem 3 metry przed szczytem! Zaczekałem na Panią i puściłem przodem. Nie pamiętam, kiedy tak radowałem się ze zdobycia szczytu. Nie poszło nam na zachodnim wybrzeżu, uciekliśmy z Te Anau przed deszczem, Mt Alaska jak obserwowaliśmy po przylocie pokryta była śniegiem… a jednak, zdobyliśmy w dobrym stylu, czasie i genialnej pogodzie! 11.48 - weszliśmy na szczyt. Wielka radość. Kwadrans później coś mnie pokusiło sprawdzić, czy jest sygnał, jest! Dzwonimy do Rodziców. Takie widoki warto obejrzeć na żywo! Co za wrażenia. Na szczycie spędziliśmy jakieś 20 minut, filmy, zdjęcia, jedzenie. Ze wschodu idą chmury, sprawdza się pogoda. Jak już napatrzyłem się z zachwytem na Mt Alfred, na Paradise, na okoliczne góry - schodzimy. Przy chacie było pełne zachmurzenie. Później jeszcze 2 godziny w dół. Spotkaliśmy na trasie 2 osoby. Więcej królików i kóz było. Przy parkingu jeszcze ucięliśmy sobie pogawędkę z lokalsem, który do końca nie wiedział do jakiej chaty chce iść. 10 godzin marszu, długo, ciężko, ale przy dobrej pogodzie - nie znam lepszego piękniejszego widoku. Tym bardziej, że te okolice są mi dobrze znane i uwielbiane. Cóż jeszcze mogę powiedzieć? Na pewno jeden z naszych topowych szczytów, nie pobił numeru 1 - Mt Ossa z Tasmanii, ale jest blisko. 



alaska-001 alaska-002 alaska-003 alaska-004 alaska-005 alaska-006 alaska-007 alaska-008 alaska-009 alaska-010 alaska-011 alaska-012 alaska-013 alaska-014 alaska-016 alaska-017 alaska-018 alaska-019 alaska-020 alaska-021 alaska-022

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

Adršpach (1) Albania (39) Alpy (9) Alpy. UFO (1) Australia (82) Austria (18) B&W Photo (131) Babia Góra (4) Barcelona (22) Beskid Makowski (1) Beskid Mały (5) Beskid Niski (29) Beskid Sądecki (3) Beskid Śląski (16) Beskid Śląsko-Morawski (17) Beskid Wyspowy (4) Beskid Żywiecki (96) Będzin (1) Białoruś (4) Biebrza (10) Bielsko Biała (21) Bieszczady (28) Bory Stobrawskie (3) Boże Narodzenie (13) Bratysława (1) Broumowskie Ściany (2) Bryan Adams (3) Brzeźno (2) Bytom (1) Chorwacja (8) Chorzów (3) Chudów (1) Cieszyn (11) Czechy (55) Częstochowa (5) Dolina Baryczy (7) Dolinki Krakowskie (1) Dolomity (11) dżungla (10) fotografia (4) Francja (13) Gdańsk (7) Gdynia (1) Gliwice (7) Goczałkowice (4) golf (2) Gorce (1) Góra Św. Anny (6) Góry Bardzkie (3) Góry Bialskie (4) Góry Bystrzyckie (8) Góry Choczańskie (4) Góry Izerskie (29) Góry Kaczawskie (3) Góry Kamienne (1) Góry Ołowiane (1) Góry Orlickie (2) Góry Sanocko-Turczańskie (1) Góry Słonne (4) Góry Sowie (9) Góry Stołowe (6) Góry Sudawskie (1) Góry Świętokrzyskie (2) Góry Wałbrzyskie (1) Góry Wsetyńskie (1) Góry Złote (9) GR 20 (10) Hiszpania (22) Holandia (1) Indonezja (36) Istebna (2) Jeseniki (7) Jura Krakowsko-częstochowska (6) kajaki (4) Karkonosze (3) Katowice (14) kawa (1) Kędzierzyn Koźle (1) Klimkówka (1) Kłodzko (1) Kobiór (3) Korona Gór Polski (1) koronawirus (10) Korsyka (13) Kraków (11) Kruger (3) Kudowa Zdrój (1) Kuraszki (3) Lądek Zdrój (3) Leśne portrety (2) Litwa (1) Lubiąż (1) Lublin (1) Luciańska Fatra (5) Łańcut (1) Łężczok (1) Łódzkie (6) Magura Spiska (2) makro (29) Mała Fatra (15) Mała Panew (1) Małe Karpaty (2) Masyw Śnieżnika (6) Mikołów (2) Morawy (17) Moszna (1) namiot (3) Narew (1) nba (1) Niemcy (4) Nikiszowiec (4) Nowa Zelandia (108) Nysa (1) Odra (1) Ojców (1) Opolskie (16) Osówka (1) Ostrawa (3) OverlandTrack (8) Paczków (1) Pasmo Jałowieckie (2) Pazurek (1) Piłka Nożna (1) Podlasie (47) podróże (6) Pogórze Izerskie (4) Pogórze Kaczawskie (69) Pogórze Przemyskie (1) pokora (1) Praga (20) Promnice (1) Przedgórze Sudeckie (3) Przemyśl (1) Pszczyna (10) Pustynie (1) Puszcza Augustowska (9) Puszcza Białowieska (14) Puszcza Kampinoska (1) Puszcza Knyszyńska (9) Puszcza Niepołomicka (2) Puszcza Solska (1) Puszcze Polski (27) Racibórz (2) rower (127) Roztocze (6) różne (164) RPA (44) Ruda Śląska (2) Rudawy Janowickie (5) Rudy Raciborskie (31) Rwanda (18) Rybna (1) Rybnik (3) Rzeszów (2) safari (2) Singapur (3) Słowacja (51) Słowacki Raj (2) Sopot (2) street (122) Strzelce Opolskie (1) Suazi (4) Sudety (21) Sudety Wschodnie (11) Sumatra (35) Suwalszczyzna (2) Szałsza (1) Szklarska Poręba (1) Śląsk (31) Świętokrzyskie (7) Tarnowice (1) Tarnowskie Góry (4) Tasmania (81) Tatry (37) Tatry Bielskie (1) Tatry Niżne (11) Tatry Zachodnie (25) Toruń (1) Toszek (4) Trójka (1) Turcja (2) Tychy (1) Uganda (32) Ukraina (7) USA (29) Ustroń (1) Warszawa (8) Wenecja Opolska (3) Wiedeń (1) Wielka Fatra (21) Wielkopolska (1) Wigry (2) Włochy (13) Włocławek (2) Wrocław (5) WTR (2) wwe (4) WWE Smackdown World Tour 2011 (4) Zabrze (3) Ząbkowice Śląskie (1) Zborowskie (2) Złote Hory (1) Złoty Stok (1) zmiana (4) Żywiec (2)

Archiwum bloga