Obudziłem się krótko po 5-tej. Auto już po części załadowane, szybkie śniadanie i ruszamy przed siebie. Towarzyszy nam Poranna Manna, niezwykle dobrze się tego słucha. W Sudetach wita nas deszcz. Początkowo mieliśmy jechać prosto w czeskie Izery, jednak udostępniono nam nasz apartament wcześniej. Zatem wczekowujemy się, będziemy mieszkać dokładnie tam, gdzie rok temu. Ale radocha. Kładę się na kanapie, wczytuję się w artykuły o fotografii, sprzęcie i wszystkim co jest z tym związane. Po 13-tej przestaje padać, idziemy na krótki spacer dookoła miasta, no prawie dookoła. Trochę zdjęć, testuje wreszcie ujęcia makro. Każdy, kto się tym parał wie, jaka trudna to robota, by wyszło coś ładnego. Ale co tam, jestem na urlopie, wiec oddaję się swoim pasjom. Zgodnie z planem, o 16 jest ciemno, laba, znowu czytam o obiektywach, robię makro i odpoczywam.













Brak komentarzy:
Prześlij komentarz