25. grudnia

już 1200 postów, wspaniale! Po Pasterce spaliśmy dobrze. Świąteczne śniadanie, jakże "nasze", malutko chleba, karp, makówki. Tak mamy. Dziś na 14-tą jedziemy do Rodziców Pani, do tego czasu krzątanie, czytanie książek, znowu siedzę przed komputerem. Lubię sobie coś pokodować. Faktycznie, sporo spędzam czasu przed komputerem. Na ulicach pustawo, za to obiad świąteczny. Prezenty... więcej frajdy mam w dawaniu, niż otrzymywaniu. To się zmienia z wiekiem, kiedyś było odwrotnie, ale to normalne. Później oglądamy zdjęcia z Austrii i Świeradowa. Jest i film, argentyński horror. W Święta? Fajnie się razem pośmiać, niż patrzeć na durne teleturnieje i cokolwiek tam leci. Wieczorem, już w domu przy choince czytamy, każdy na swoim tablecie przy kawie z Salwadoru - wciąż szukam optymalnej konfiguracji. O 23.00 zaczyna się NBA, na żywo mecz Bostonu. Jakże się ta gra zmieniła, pusta hala też robi swoje. Tak nam minął pierwszy dzień Świąt.