Europejska Australia - Austria - dzień 1 11.09: Dojazd

Pierwszy raz będę w Austrii. Dacie wiarę? Przejeżdżałem 3 razy przez ten kraj, jadąc w Dolomity, na Chorwację i na Korsykę. Teraz jednak będzie inaczej. Ponad tydzień w Austrii. Jak nie Australia, to Austria. Prawie to samo. Jak będzie? Się okaże. Jest ekscytacja w piątek, choć nie był to łatwy tydzień, szczególnie w poniedziałek, gdzie pilnie musiałem znaleźć dentystę. Jak ktoś myśli, że na pewno gdzieś mnie przyjmą, to się grubo myli. Z domu wyszedłem po południu, uberem do Pani i jedziemy. Piękna droga, autostradami. Pusto. Winiety kupiłem w Czechach na autostradzie. Nonsens zobaczyłem na austriackiej stronie www, gdzie można kupić winietę online. Klienta wita tekst, że winieta online zacznie działać po 19 dniach!!! od zakupu. Co za durnota! Myślałem, że nie ma głupszych rzeczy, niż czasami widzę w Polsce. Po drodze odkryłem kapitalne miejsce na Morawach - Mikulov. Stare winnice przy drodze, skałki, zamki, miodzio. Jest na poczekalni. Śpimy w Pöchlarn, małej wiosce przy autostradzie. Czysto, miło, przyjemnie. Za oknem bawarska muzyka gra. Pod wrażeniem jestem dróg, szeroka autostrada. Zbliżając się do Wiednia nawet nie widać było, że zbliżamy się do stolicy kraju. 30km do Wiednia, a tu pusto na drodze i pusto poza nią. 30km do Warszawy? Sami sprawdźcie. Pierwszy dzień to duży plus dla Austrii, oby tak dalej.