Nocujemy przed Ustroniem. Uff co to była za buda, zawiodłem się na booking, ocena powyżej 9, ale generalnie kiepściutko, a wcale nie szukam gwiazdek, tylko normalności, czystości i trochę przestrzeni. Ale dzień wcześniej do nocy karty i muzyka, było fajnie i wesoło. Rano po śniadaniu idziemy na dłuższy spacer do Cisownicy. Uwielbiam takie zakątki, gdzieś kiedyś na dobrej kawie spojrzeliśmy na mapę, o i proszę, tu jest polanka, idą ścieżki, mało domów, dalej do miasta, kilka godzin pochodzimy. Tak też było. Kandydat na regularny marcowy spacer, piękne miejsce, gdzie nikt nie zagląda. Później Rodzice jedzą obiad i... tak jest! Spring (in Winter) Cieszyn Foto Seszyn! Uwielbiam wracać do tego miasteczka, niby nic, a jednak. Burger na rynku, nieziemski z kofolą, później spacer, Wenecja Cieszyńska, zamek i herbata Gyokuro. Tak bardzo lubię moim Rodzicom pokazywać nowe miejsca. W Cieszynie i Ustroniu tłumy, ok, w Ustroniu kilka razy większe, ale mimo wszystko. Ciepła niedziela, lud idzie na miasto. Nie przepadam, ale nic nie poradzimy. Fantastyczny weekend, powrót do Ustronia, do "moich" miejsc z najbliższymi był cudownym przeżyciem. Z Ustroniem się żegnamy, przynajmniej na kilka dobrych miesięcy, może latem z rowerami tu zawitamy. Niemniej nic nie straciło ze swojego uroku. I niech tak ma.
.
Nowe szkło już działa - Pana Leica 15mm 1.7, wymarzone od lat, w końcu kupiłem. Taki prezent sobie ufundowałem na koniec pomarańczowej próby. Zmęczony, ale niezwykle zadowolony. Teraz pora pomyśleć o poskładaniu komputera, powrót do korzeni, ech piękne czasy. Wiosna idzie, przylaszczki kwitną, pora na wiosenne wypady w miejsca ulubione i wyjątkowe. Wyczekuję eksplozji zieleni. Swoją drogą zima była krótka i treściwa, nie nękała i nie przedłużała się, tak jak miało być.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz