Zamek Likava

zmęczenie było widoczne po Barańcu, nie chcieliśmy także stać w korkach jadąc do domu, tak więc postanowiliśmy zobaczyć zamek, na którego chrapkę mieliśmy od dawna jeżdżąc w ten obszar Słowacji - zamek w Likawie. Ładnie go widać z drogi (to nie Orawski Podzamok - ten też jest ładny). Trzeba podejść do niego jakiś kilometr przez plac budowy, nieco się powspinać, kupić bilet za 2 EUR i już. Szału nie ma, zamek z 14 wieku, swoje już przeszedł, raptem 3 poziomy zwiedzania, na dole sala tortur, mały dziedziniec i tyle. Zaliczone. O, tak bym to nazwał.