Drugie miejsce, perełka, wskazana przez lokalsa - Góra św. Anny i wieża widokowa. Cudowny widok nie tylko na Góry Sowie, ale na Broumovskie Ściany, Szczeliniec, w oddali majaczą Góry Orlickie i jeszcze dalej za mgłą Śnieżka. Stąd już kawałek do innej góry - Góry Wszystkich Świętych, ta z kolei wędruje na listę miejsc do zwiedzenia.
Z Nowej Rudy pojechaliśmy do Osówki. Tam z małą grupka turystów i Panem Przewodnikiem zwiedziliśmy kompleks. WOW. Coś niesamowitego. Kto nie był, polecam. Także polecam książki historyczne o tych budowlach, zupełnie inaczej się przeżywa to zwiedzanie. O tym terenie myśleliśmy tygodnie przed wyjazdem do Nowej Zelandii, naprawdę warto.
Wycisnąć dzień jak cytrynę - to nasze motto. Jedziemy dalej. Tym razem do Kluczowej, mała wioska, a w niej ruiny starego pałacu. Obiad jak zwykle w Dolnośląskiej i na koniec kawa w Paczkowie w Czarnej Kawce. Cudowny dzień, cudowny weekend!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz