poniedziałek, 17 listopada 2025

Praga X - 17-19.10

nadrabiam "wieki zaległości", no ale tak to jest - praca, weekendy, rozjazdy... 

Październik to miesiąc, w którym jest sporo do świętowania. Kolejne święto przed nami. A ponieważ wypada w weekend, to gdzie tu pojechać? Opcji było kilka - Kaczawa, jak zawsze, lasy w Zborowskich, a może… i padło na Pragę. Chodząc po Pirenejach ględziłem i mentalnie żyłem tą podróżą. No i właśnie siedzę w pociągu do domu w niedzielne popołudnie 19. października. Czas spisać wspomnienia i dziś je opublikować

Piątek 17.10

Pani rano pojechała do pracy, wzięła walizkę, a ja jak zwykle uberem pod biuro, później hop na dworzec i ruszamy! Taki był plan… a działo się. Wiem, że muszę wyjść najpóźniej o konkretnej godzinie, bo po prostu nie zdążę. A tu ważne spotkanie, bardzo ważne. I się ciągnie i ciągnie… na dworze leje. Perspektywa przyszłego tygodnia w pracy wygląda na co najmniej ciekawą… wybija godzina 0. Już muszę kończyć i zaraz wyjść… minutę później kończy się spotkanie. 3 sekundy później mam wszystko wyłączone, wskakuję w ciuchy podróżnicze, obskakuje mieszkanie sprawdzając n-ty raz, czy wszystko wyłączyłem i zamawiam ubera. Podczas spotkania zerkałem na niego patrząc, czy cokolwiek jeździ. Jeździło. A teraz… czas oczekiwania 4 minuty, później 6, 10… 21… nie ma kierowców! Co??? Zauważyłem, że niżej na liście jest opcja w stylu Premium czy coś w ten deseń, 2 razy droższa. Nie mam wyjścia! Klikam… kilka sekund później dostaje informację, że kierowca będzie za 3 minuty! Zdążę! Z Panią spotkam się około dworca. Korki… kierowca miły, bo posłuchał mojej rady. Uff… 30 minut przed pociągiem jesteśmy już razem i spokojnym krokiem idziemy na peron. Wiele się wydarzyło podczas służbowych Teamsow, trzymało mnie to mocno. Sporo do zrobienia będzie a i inne rzeczy wyszły. Jak tu teraz świętować w Pradze? Szybki autocoaching sobie zrobiłem - wyszło mi, że przecież dowiem się, nauczę się ciekawych ważnych rzeczy, komfortowe środowisko… nagle wyszło, że same superlatywy a i zachciało mi się uczyć na egzamin z tematów około służbowych. Skupiam się już tylko na podróży. A jest fajnie, mamy całą kabinę dla siebie. Jak wjechaliśmy do Czechów pociąg jechał szybciej i ciszej. Zimno było. Polska konduktorka - i tu pochwała - zainteresowała się, zresetowała jakiś tam komputerek i przynajmniej nie wiało zimnem. Czeski konduktor… pomachał rękami, coś tam mówił, że nie zna się na komputerze o olał temat. Nie ładnie… w toalecie brak papieru… nieładnie czeskie drahy. Opóźnienie 30 minut. Jest 22.00. Praha! Mój dziesiąty raz, a wspólny czwarty. Poniżej metro, bilet całodobowy i podjeżdżamy pod hotel. W nim byliśmy około 23. Padałem. Podróż minęła nam dobrze, uczyłem się na egzamin, coś tam czytałem, obejrzeliśmy odcinek Kojaka, drugi sezon u nas leci. Pani wcześniej mówiła, że chce nocą iść na Most Karola, ale padliśmy… 

Sobota 18.10 

Rano śniadanie, hotel ma sporo gwiazdek, a jedzenie mizerne. A może to moje gusta są inne? Boli mnie głowa, poduszka twarda i gruba. Idziemy na miasto, jest 10 rano. Ten dzień miał 3 odcinki. Pierwszy - mój ulubiony zakątek Pragi, bezdyskusyjnie - Mała Strana i sady nad ambasadami. Jest bezchmurne niebo, ciepła jesień. Mijamy 3 mężczyzn mówiących po niemiecku. Jeden z nich ubrany jakby był ambasadorem na służbie, płaszcz, garnitur. Odruchowo mówię „Morgen!” pozdrawiając ich. A ten pan grzecznie odpowiedział „Schoene guten Morgen”. Proszę, jak miło. W sadach rozmawiam z Rodzicami, trochę zobaczyli Pragi. Jest cudnie. Idziemy na Hradczany, chcieliśmy zwiedzić katedrę św. Wita. Usłyszałem w kolejce, że otwierają o 13, a tu 11. Rozmyślamy się, robimy swój plan. Ludzi sporo. Później idziemy najwęższą ulicą, później Most Karola. Świąteczne ciasto jemy w kawiarni Slavia, Pani bardzo chciała tam wejść. Wyborne. Za rogiem pijemy kawę! Drip był naprawdę dobry - Coffee Republic. Podjeżdżamy do Wyszechradu, chciałem tam iść bardzo, gdyż byłem tam sam, szybko na którejś z delegacji, podszedłem pod kościół i tyle. Teraz w pełni to zwiedzimy. I warto było. Rozległy teren na wzgórzu, sporo trawników, drzew, a po środku kościół i cmentarz… kto i po co takie wielkie mury wznosił? Muszę to sprawdzić. Wchodzimy do bazyliki… robi ogromne wrażenie. Mamy czas, więc wchodzimy na cmentarz…trudno zachwycać się cmentarzem, ale ten jest wyjątkowy. Nigdy nigdzie takie czegoś nie widziałem. To nawet nie są sarkofagi… to dzieła sztuki, jeden przy drugim. Ogromne! Gdybym tylko wiedział, kto tu leży. Jest taka tabliczka przy wejściu, ale spodziewam się, że to ważne osoby, jak kompozytor Smetana. Jeden pomnik na grobie może budzić kontrowersje - naga kobieta wykuta w kamieniu… w Polsce by to nie przeszło. Tak czy siak - must see miejsce, cmentarz jak i cały Wyszechrad. Tak czułem, że muszę tu wrócić i warto! U podnóża bazyliki za murami jemy obiad. Kaczka była wyborna. Później msza w kościele św. Ignacego. Ciekawa sprawa - przed mszą kto chce przyjąć komunię musi łyżeczką przełożyć komunię to specjalnego naczynia. Po mszy zaczyna się dla nas trzeci odcinek - metrem jedziemy do dzielnicy Karlin. Tam mamy upatrzoną kawiarnię. Pijemy i idziemy pieszo do hotelu, który jest pod wzgórzem Petrin. Spooory kawałek. Jest ciemno, idzie się sympatycznie. Na rynku nie da się wcisnąć igły. Ścisk. Koncert w stylu „puszczamy muzykę i światła na wieży ratuszowej. Dla mnie nuda, ale ludzie się w to patrzą. Idziemy na ulicę Paryską, zawsze tam zaglądam. Teraz jest po 20-tej, pozamykane, ale klimat pozostaje. Później Most Karola, Mała Strana i do hotelu. 21km dziś. Półmaraton, ale mieliśmy genialny świąteczny dzień. Było wspaniale! Szybko usnąłem. Budzę się w nocy, znowu pobolewa głowa. W Pirenejach ani razu mnie nie bolała. Ciepło mi, źle się czuję. A tu pierwsza w nocy. Godzinę się męczyłem, wziąłem tabletkę przeciwbólową i zasnąłem mocno do 7. 

Niedziela 19.10

Po południu mamy pociąg. Plan też mamy. Śniadanie mizerne, dobrze, że zacząłem od otrębów. Walizkę zostawiamy w hotelu i w drogę. Prosto pod górę na Petrin. Jeszcze mgła spowija kawałki Pragi. Przebija się przez nią słońce. Zdaję sobie sprawę, że to prawdopodobnie jedyny dzień, w którym zobaczymy żółte drzewa. Do listopada weekendy mamy zaplanowane i nie będzie jak pojechać do lasu. Cieszmy się tym, co mamy. Mało ludzi, można podziwiać. Później Nowy Świat, kawa. Jest 10.20, przed momentem otwarli kawiarnię i możemy posiedzieć w środku. Jest klimat. Nie zdążymy już iść na Metronom, więc wolnym krokiem schodzimy do hotelu. Bierzemy walizkę, metro, jedziemy do Namesti Miru. Tam wchodzimy do sklepu Kofio, kupuję u nich kawy. W sumie pojechaliśmy tam po to, by im powiedzieć, że mają genialny wybór i świetną stronę. Obok jest restauracja, jemy wybornego indyka. Ale ale, nasz pociąg odjeżdża za 40 minut. Nasz bilet na metro kończy ważność za kwadrans. Pora ruszać. Trauma z piątku i Amsterdamu wraca… idziemy na metro. Kupuję bilet 30 minutowy, dmucham na zimne, nie uprawiam pozornych oszczędności. Metro odjedzie za 8 minut. Ależ długo… a tu jeszcze przesiadka. Pieszo nie idziemy z walizką. Przyjedzie, wsiadamy. Nasz drugi pociąg będzie za 3 minuty, szybka przesiadka, biegniemy po schodach… będzie za minutę… zdążyliśmy… ufff. Mamy później jakieś 10 minut na głównym dworcu, gdzie wpatrujemy się w tablicę czekając na jakim peronie będzie nasz pociąg… Zdążyliśmy. Nie warto uprawiać czarnowidztwa. Więcej optymizmu. Co to był za weekend! Najlepsza Praga, Mała Strana jak zawsze zachwyca, Wyszechrad odkryty i dalej do odkrycia, Coffee Republic ma wyborne dripy, Slavia ma świetne ciasta, a następnym razem rezerwujemy cały dzień na katedrę św. Wita i okoliczne perełki. Smutno tylko, że tyle odliczania, tyle ekscytacji, a później szybko i pięknie czas mija i trzeba wracać do domu. Coś się kończy, a kolejna przygoda się zaczyna! Nie ma nudy.

praga-01 praga-02 praga-03 praga-04 praga-05 praga-06 praga-07 praga-08 praga-09 praga-10 praga-11 praga-12 praga-13 praga-14 praga-15 praga-16 praga-17 praga-18 praga-19 praga-20 praga-21 praga-22 praga-23

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

Adršpach (1) Albania (39) Alpy (9) Alpy. UFO (1) Amsterdam (2) Andora (4) Australia (82) Austria (18) B&W Photo (134) Babia Góra (4) Bałtyk (1) Barcelona (22) Beskid Makowski (1) Beskid Mały (5) Beskid Niski (29) Beskid Sądecki (3) Beskid Śląski (16) Beskid Śląsko-Morawski (21) Beskid Wyspowy (4) Beskid Żywiecki (99) Będzin (1) Białoruś (4) Biebrza (10) Bielsko Biała (22) Bieszczady (28) Bory Stobrawskie (5) Bory Tucholskie (10) Boże Narodzenie (19) Bratysława (1) Broumowskie Ściany (2) Bryan Adams (3) Brzeźno (2) Bytom (5) Chorwacja (8) Chorzów (3) Chudów (1) Cieszyn (12) Czechy (72) Częstochowa (5) Dolina Baryczy (7) Dolinki Krakowskie (1) Dolomity (11) dżungla (10) fotografia (5) Francja (27) Gdańsk (7) Gdynia (1) Gliwice (7) Goczałkowice (4) golf (2) Gorce (1) Góra Św. Anny (6) Góry Bardzkie (3) Góry Bialskie (4) Góry Bystrzyckie (8) Góry Choczańskie (4) Góry Izerskie (37) Góry Kaczawskie (3) Góry Kamienne (1) Góry Ołowiane (1) Góry Orlickie (2) Góry Sanocko-Turczańskie (1) Góry Słonne (4) Góry Sowie (9) Góry Stołowe (6) Góry Strażowskie (2) Góry Sudawskie (1) Góry Świętokrzyskie (2) Góry Wałbrzyskie (1) Góry Wsetyńskie (1) Góry Złote (9) GR 20 (10) Hiszpania (36) Holandia (2) Indonezja (36) Istebna (2) Jeseniki (11) Jura Krakowsko-częstochowska (9) kajaki (5) Karkonosze (3) Kaszuby (7) Katowice (15) kawa (1) Kędzierzyn Koźle (1) Klimkówka (1) Kłodzko (1) Kobiór (5) Korona Gór Polski (1) koronawirus (10) Korsyka (13) Kraków (12) Kruger (3) Kudowa Zdrój (1) Kuraszki (3) Lądek Zdrój (3) Leśne portrety (2) Liswarta (3) Litwa (1) Lourdes (1) Lubiąż (1) Lublin (1) Luciańska Fatra (7) Łańcut (1) Łężczok (1) Łódzkie (7) Magura Spiska (2) makro (41) Mała Fatra (19) Mała Panew (1) Małe Karpaty (2) Masyw Śnieżnika (7) Mikołów (2) Morawy (17) Moszna (1) namiot (3) Narew (1) nba (1) Niemcy (4) Nikiszowiec (4) Nowa Zelandia (108) Nysa (1) Odra (1) Ojców (1) Opolskie (26) Osówka (1) Ostrawa (3) OverlandTrack (8) Paczków (1) Pasmo Jałowieckie (2) Pazurek (1) Piłka Nożna (1) Pireneje (27) Podlasie (47) podróże (6) Pogórze Izerskie (8) Pogórze Kaczawskie (82) Pogórze Przemyskie (1) pokora (1) Praga (23) Promnice (1) Przedgórze Sudeckie (3) Przemyśl (1) Pszczyna (11) Pustynie (1) Puszcza Augustowska (9) Puszcza Białowieska (14) Puszcza Kampinoska (1) Puszcza Knyszyńska (9) Puszcza Niepołomicka (3) Puszcza Solska (1) Puszcze Polski (28) Racibórz (2) rower (165) Roztocze (9) różne (164) RPA (68) Ruda Śląska (3) Rudawy Janowickie (5) Rudy Raciborskie (34) Rwanda (18) Rybna (1) Rybnik (3) Rzeszów (2) safari (2) Sierra de Loarre (1) Singapur (3) Słowacja (59) Słowacki Raj (2) Sopot (2) street (122) Strzelce Opolskie (1) Suazi (4) Sudety (23) Sudety Wschodnie (11) Sumatra (35) Suwalszczyzna (2) Szałsza (1) Szklarska Poręba (1) Szlak Orlich Gniazd (2) Szlak Wygasłych Wulkanów (1) Śląsk (40) Świętokrzyskie (7) Tarnowice (1) Tarnowskie Góry (8) Tasmania (81) Tatry (38) Tatry Bielskie (1) Tatry Niżne (12) Tatry Zachodnie (25) Toruń (2) Toszek (4) Trójka (1) Turcja (2) Tychy (1) Uganda (32) Ukraina (7) USA (29) Ustroń (1) Warszawa (8) Wenecja Opolska (3) Wiedeń (1) Wielka Fatra (21) Wielkopolska (1) Wigry (2) Włochy (13) Włocławek (2) Wrocław (7) WTR (4) wwe (4) WWE Smackdown World Tour 2011 (4) Zabrze (3) Ząbkowice Śląskie (1) Zborowskie (2) Złote Hory (1) Złoty Stok (1) zmiana (5) Żelazny Szlak Rowerowy (1) Żywiec (2)

Archiwum bloga