w piątek wyszedłem z pracy niemal na czworakach. Nie że pijany, ale z potwornego zmęczenia. W sobotę mielimy iść w góry z plecakami. Nie ma mowy! Dziś nie pisałbym tych słów. A ponieważ miałem nowy obiektyw - Tamron 90mm 2.5 do makro, pojechaliśmy na spacer do lasu. Wiadomo, moje ulubione Rudy Raciborskie. Spacer króciutki, ale jakie foty... co tu dużo pisać, oglądać! Cudowne szkło. Po lesie na obiad, do nowopoznanej restauracji Lofty Wine Bar. No... trzyma poziom mojego obiektywu, zaprzyjaźnimy się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz