niedziela. Śniadanie zjedliśmy w hotelu. Jeszcze przed snem w sobotę pojechaliśmy na ostatnie piętro, by popatrzeć na kładącą się do snu Złotoryję. Pogoda rano pokazywała, że to będzie dobry dzień na zdjęcia. Mniejszy wiatr i bezchmurne niebo. Pojechaliśmy do Kondratowa, wioski kilkanaście minut drogi od Złotoryi. Idziemy wzdłuż żółtych rzepakowych pól. Wolno, bardzo wolno. Po co się śpieszyć? Trzeba nacieszyć się widokami. Siadamy w lesie, na pniach. Szukam okazów do makro, jednak jest tu słabe słońce. Okazja będzie dalej, przy Prusickim Potoku, zaraz obok dawnych wyrobisk. Słońce oświetla małą łąkę, a ja jak wariat szukam owadów, czasami nawet mniejszych niż 1cm. Gdy już jakiegoś upatrzyłem, to on uciekał. Taki jest los makrofotografa. Jak już pojawił się jakiś robal na rozłożonej pelerynie, to znikąd pojawił się piec, który spłoszył i owada i mnie. Cieszę się jednak, że wracam do swoich zainteresowań. Choć minął tydzień, jeszcze tych zdjęć nie widziałem. Pora je obrobić. Zwykle na kilkadziesiąt zdjęć, trafia się parę nadających się do publikacji. Idziemy dalej mijając rowerzystów popijających piwo, tych z psem. Dochodzimy do żółtego szlaku, tam rozkładamy swoje rzeczy ponownie. Wylegiwuję się, a później biorę do roboty. Tej fotograficznej. Jest w czym wybierać. Pająków również nie brakuje. Jednak nic przyjemnego patrząc głęboko w 4 oczy pająka praktycznie co chwilę. Można dostać doła. Oby tylko zdjęcia wyszły. Leniwość jest sponsorem dzisiejszej niedzieli. Idąc do auta znowu rozprawiamy o naszej nowej ekspedycji. To nam skutecznie umila czas.
Wracamy do Złotoryi, jemy obiad w tej samej knajpce, co zawsze. Choć ceny się nie zmieniły, porcje - owszem zmalały. Częsty zabieg. Autostrada nie nastręcza problemów, przygrywa nam siesta Kydryńskiego. To tradycja - jego audycja i niedzielny powrót do domu A4. Ale ale, weekend trzeba oblać. Więc wiadomo, Kafo.
Weekend super udany, pogoda genialna. A za parę chwil, dziś, 24.05 kupuję bilety na samolot. Usiądziemy w te deszczowe popołudnie, wyklikam, zapłacę i będziemy się cieszyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz