piątek 11.03. W końcu!!! rytuał, schemat, tradycja. Wiosna, a nawet późna zima, choć śniegu nie ma - jedziemy na Kaczawę. Piątek po pracy - fru! Tym razem uwzględniając nasze zmęczenie - bierzemy ekstra urlop w poniedziałek i zostajemy tam 3 noce. Podczas tego pobytu poeksplorujemy południowo-wschodnią Kaczawę, mało znany na rejon. Na A4 dominują auta z Ukrainy. Ich styl jazdy jest przerażający, jakże odmienny od naszego. Trzeba uważać, choć rozumiem ich roztrzęsienie. Za kierownicami same kobiety.
Pobyt na Kaczawie zaczynamy - a jakże - od Gozdna, z widokiem na ikonę tego rejonu - Ostrzycę, przy zachodzie słońca. Przebiegany to był spacer, bo wiało niesamowicie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz