Wszystkich Świętych, a my z rana bierzemy rowery i do lasu. 16 stopni, bezchmurne niebo... na grobach byliśmy wczoraj i przedwczoraj, dziś wycieszenie. Do Rud Raciborskich zawsze wracam z wielką radością, choć byłem tam wiele razy. Wciąż żywo pamiętam, jak usłyszałem o nich od kolegi w pracy pewnego stycznia 2013 roku. Ledwo zacząłem, pojawiłem się w kuchni na 4-tym piętrze, gadka szmatka i słyszę, że w Rudach są "autostrady" dla rowerzystów. I tak to trwa. Lasy o tej porze roku są piękne, wszystkie odmiany rdzy, złota i żółci. Dziś była kolejna sesja makro. Uczę się pilnie, eksperymentuję i poszukuję technik robienia zdjęć, tym co mam.
Zapowiada się wspaniały listopad i niech taki się zrealizuje. Nadrabiam zdjęcia z Albanii, opalenizna już zeszła, a niebawem wyjazd w Izery. Jesienne Izery, ale będzie się działo! Za mniej niż tydzień powinienem być w Pradze! to jest hit, po wielu latach powrót do Pragi, a za ponad 3 tygodnie - Wiedeń! Same szlagiery, oby się wszystkie zrealizowały. Co za listopad. Tylko w taki sposób przetrwamy tę jesienną aurę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz