zaczęło się jak zawsze, piątek (9.04) wczesne popołudnie, zbiórka, jedziemy. Tym razem bierzemy Rodziców. Po drodze - klasyk, Gozdno, wieża. Jest polanka, słońce ma się ku zachodowi, ptaki śpiewają. Przed nami - ależ nam się trafiło, trójka kompletnie pijanych młodych ludzi. Przyjechali autem, wysiedli i masz ci los, cisną na wieżę widokową. Tam gdzie my. Praktycznie razem wchodziliśmy na tę wieżę. Jednak ich zachowanie i promil mówiły mi, że w trójkę to może i wejdą, ale na dole kompletu może nie być. Jak się skończyło, nie wiem. Popatrzeliśmy na cudowną Kaczawę i jak zwykle piękną Ostrzycę i pojechaliśmy w swoją stronę.
Sobotni poranek, pogoda nie zachwyca. Ruszamy z Lubiechowej u podnóża górki Chmieleń. Plan na dziś jest bardzo nietypowy. Patrzeliśmy na mapę i stwierdziliśmy, że nigdy nie byliśmy na szczytach okolicznych górek. No to chodźmy! Tak powstał plan. Odkrywamy zakamarki Kaczawy. Rano wziąłem tabletkę na alergię, mają niemiłe doświadczenia sprzed lat, jak wiosna tutaj potrafi mnie wykończyć. Tabletka też daje w kość, 2 godziny jestem taki hmm majaczący. Od drogi łączącej Sokołowiec i Rząśnik idziemy praktycznie na dziko. Turystów żadnych, zwierząt bez liku - sarny, jelenie, lis... Najładniejszą górką z dzisiejszego dnia okazała się Łuczywo, ładny las dookoła, szczyt w miarę goły, że można się rozejrzeć. Pasemko "buczy" również zachwyca, gdyż idzie tam dobrej jakości ścieżka, której nie ma na mapach i można nawet rower przejechać. Pogoda w tym roku w kwietniu dostosowuje się do pandemii, jest beznadziejna. W tym tygodniu padał śnieg, a wtedy na Kaczawie - pochmurno, mżawka, chłodno, co widać po zdjęciach. Poza szczycikami, co warto wspomnieć - cudowne miejsce, perełka, której nie widać z drogi - teren między górką Winna a drogą na Sokołowiec. Doszliśmy do pałacyku i jak tu przejść do drogi? wszystko zagrodzone, ale od strony lasu - już nie. Wypatrzyliśmy koniec płotu, przeszliśmy przez rzekę Czermnica i mogliśmy wędrować dalej. Długa, wspaniała trasa odkrywająca drzemiące piękno Kaczawy. Absolutnie polecam. Z kolei galerię zdjęć podzielę na 2 odcinki - teraz zdjęcia ogólne, zaś w osobnym poście - pokażę wszystkie te górki, które skrupulatnie zaliczaliśmy.
.
Wrestlemania 37, część pierwsza zaliczona. Trzyma poziom. Plany na majówkę zaktualizowane, będzie się działo (w reżimie sanitarnym). Dwie ekspedycje w dalszej części roku się klarują.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz