Rwanda/Uganda - dzień 15 - 22.11 - safari w Queen Elizabeth

Mieliśmy duże oczekiwania i nadzieje związane z dzisiejszym dniem. Kierowca był już po 6-tej, zjedliśmy śniadanie i w drogę. Około 7.30 wjechaliśmy w drogę. Do Kongo. Szuter. Rankiem zobaczyłem jeden z najpiękniejszych widoków - Park Narodowy, jezioro George, wschód słońca mieniący się we mgle. Jednak nie mam zdjęcia. Czemu? Bo po lewej stronie drogi idą kable. Zdjęcie byłoby beznadziejne. Naszym celem jest dojechać do obszaru Ishasha, gdzie można wypatrzeć lwy leżące na drzewach. Ponad 70km drogi szutrem. Męczy także pasażerów. Po drodze zatrzymujemy się, jak widzimy coś interesującego. Teren przeogromny, jednak co się rzuca w oczy, to mała ilość zwierzyny. Jak na tak duży teren. Niestety porównujemy to do safari w RPA, które dały nam duże więcej wrażeń i były lepiej zorganizowane. Dojeżdżając do Ishasha dominują antylopy, jest kilka orłów i słoni. Wjeżdżamy do Ishasha. Kilka aut w okolicy. Wszyscy szukają lwów. Nie mieliśmy dziś szczęścia. Objechaliśmy sporo charakterystycznych drzew, ale kotów ani śladu. To nie zoo - przypominają się słowa Wernera, naszego kierowcy po Krugerze. Trudno. Kilka słów o tych drzewach - niskie, szerokie gałęzie, które są wytarte od łap lwów. W okolicy ani jednej antylopy. Wszystkie wiedzą, czyj to teren. Nie podejdą. Na lokalnej mapie Parku te drzewa są zaznaczone. Marnym pocieszeniem jest to, że każda z grup, które dziś się pojawiły w tej częściej Parku nie miały szczęścia. Lwów nie było. Wracając dopada nas deszcz. Wielkie ciemne chmury zebrały się dość długo nad wschodnimi brzegami Queen. Nas dopada zmęczenie. Z jednej strony zadowoleni, bo dotarliśmy do Ishashy, jednak z drugiej smutek z powodu braku kotów. Całość oceniam na 5/10. Mało zwierząt. Coś ta perła Afryki nie potrafi się odkurzyć, wciąż zabrudzona. Jak to powiedział nasz wczorajszy przewodnik - to powiedzenie z perłą zostało nadane w okolicach odzyskania niepodległości Ugandy, jednak jakoś przetrwało do dziś. Nic, jutro próbujemy ponownie tę perłę odkurzyć. W planie mamy safari do północno-wschodniej części Parku, ponoć tam występuje najwięcej zwierząt.