wtorek, 23 maja 2017

Wielka Fatra - dzień 1 - Drienok

weekend, pogoda, czego chcieć więcej. Wpadamy znowu w ten cudowny rytm, od weekendu do weekendu, tym żyje mózg. A te 5 dni pomiędzy ? to tylko krótki okres na regenerację sił. Prawda, że piękne nastawienie ? nie żeby nie chciało mi się pracować, to się nazywa "priorytety". Zatem Wielka Fatra. Jedziemy do malutkiej wioski za Martinem. Tam mamy nocleg zabukowany już tygodnie temu. Przed laty jeździłem 5 razy z rodzicami nad Balaton, Cieszyn, Cadca, Żilina, Nove Zamky, Topolcany, Komarno... znam to na pamięć, cudowne czasy. Raz tylko zdarzyło nam się jechać przez Martin. Wracają wspomnienia. I choć Słowacja się zmienia, nie tak szybko jak Polska, ale zawsze, to czuje wielki sentyment do tych miejsc. Po przyjeździe w piątkowy wieczór - kufel Kofoli, odpoczynek. Rankiem szybkie pakowanie, spojrzenie w niebo, lecz nie pogoda dziś nam doskwiera, lecz zdrowie. Idziemy na Drienok z Blatnicy. Najpierw długim pięknym wąwozem, po którym chciałoby się śmigać rowerem, później żółtym pionowo. Autentycznie, można na czworaka się wspinać po tym lesie. Tak stromych zboczy nie widziałem nigdzie. Pani daje z siebie 200%. Później niebieskim pięknym kawałkiem lasu do Siodła pod Drienokiem i na sam szczyt, genialny niemal dziewiczy las. Idąc rozmyślam jak by to było pracując na obczyźnie, takie myśli krążą mi po głowie, nie bez powodu. Ciężko będzie. Gór nie będzie. W okolicach szczytu spotkaliśmy jakieś 8 osób. Co dalej ? jak wracamy ? to podejście było kosmiczne, a jest nadzieja, że starczy nam sił i czasu, że wskoczymy na jakąś górkę. Pogoda dopisuje, nie pada, ale jest pochmurno. Rzut oka na mapę... zaraz, oczywiście, że na dziko, jest nawet ścieżka linią przerywaną zaznaczona. Można sporo zaoszczędzić sił i czasu. Idziemy, ja pierwszy. W górach tych są niedźwiedzie, ale na razie żadnych śladów dziczyzny. Plan jest prosty, kierujemy się na północny wschód, schodząc z prawej strony. Wyznaczam nam krótkie cele - "za to przechulone drzewo", "za tamtym krzakiem", 100m od nas i kierujemy się w stronę jak największych otwartych przestrzeni, co by było jak najwięcej widać. Znaleźliśmy starą, nie chodzoną, ale w miarę utrzymaną ścieżkę, która niesie nas bezpiecznie na północ w stronę auta. Co chwilę zerkamy też na GPS. Jak pojawił się w miarę otwarty teren, bez krzewów z dość rzadko rosnącymi drzewami i idziemy ostro w dół. Dotarliśmy, cali i zdrowi. Skłamałbym mówiąc, że się nie boję, oczywiście, że mam strach, ale skoro Ed Stafford przeżył tydzień w rumuńskich Karpatach.... daliśmy radę. Stan zdrowia nie pozwala nam iść na kolejną górę. 17km i piękny Drienok nam wystarczy na dziś. Co dalej? To, co często robimy na obczyźnie, jak tylko starczy czasu, chcemy sobie coś kupić "lokalnego", a w Słowacji to wiadomo, vinea, kofola. Docieramy do Billi w Martin, zakupy, później kawa w Havanie no i obiad. Ha, no właśnie, gdzie tu zjeść. Zaczyna się przygoda. Martin nie jest turystycznym miastem. Google pokazuje 2 restauracje, jednej nie ma, druga wydaje nam się droga. Stwierdzamy - zjemy u nas w hotelu. Aha, jeszcze jedna ciekawostka - za chiny nie mogę się z tymi ludźmi dogadać. Albo ja się starzeję, w co wątpię, albo jest tu inny dialekt. W Ruzomberoku i dalej na wschód mówiąc normalną Polszczyzną wszyscy mnie rozumieją, a ja ich. Tu - nic a nic. Podjeżdżamy pod hotel - a tu wesele. Knajpa zamknięta, pani za ladą próbuje mi tłumaczyć, że mówiła mi to wczoraj, hmm dziwne. Kilkaset metrów od hotelu jest gościniec, tam pewnie zjemy, jedziemy. Buda długa na 30 metrów lub więcej. Wchodzimy, pytam o jedzenie - nie da rady, nie serwują żarcia! tylko napoje. Jak to ??? Prawdziwa Słowacja, tereny nieturystyczne. Jest jeszcze podejrzana pizzeria we wsi, jedziemy, zamawiamy coś na wzór tortilli, na pizze - odkąd mam w pracy co czwartek - nie mogę patrzeć. Zjedzone. Kofolka wypita. Co za kraj. Inne oblicze Słowacji, tej prawdziwej. Lubię to. Nawet, jak jest pod górkę.

Aha, no i jeszcze jedna nauczka, przejazdy kolejowe. Jak się świeci dolne białe z trzech światełko - można jechać, jak migają 2 czerwone - stop, jedzie pociąg. Dowiedzieliśmy się po fakcie, ale uciekliśmy pociągowi.



Wielka fatra 2017 d1 - Dreniok

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

Adršpach (1) Albania (39) Alpy (9) Alpy. UFO (1) Australia (82) Austria (18) B&W Photo (131) Babia Góra (4) Barcelona (22) Beskid Makowski (1) Beskid Mały (5) Beskid Niski (29) Beskid Sądecki (3) Beskid Śląski (16) Beskid Śląsko-Morawski (17) Beskid Wyspowy (4) Beskid Żywiecki (96) Będzin (1) Białoruś (4) Biebrza (10) Bielsko Biała (21) Bieszczady (28) Bory Stobrawskie (3) Boże Narodzenie (13) Bratysława (1) Broumowskie Ściany (2) Bryan Adams (3) Brzeźno (2) Bytom (1) Chorwacja (8) Chorzów (3) Chudów (1) Cieszyn (11) Czechy (55) Częstochowa (5) Dolina Baryczy (7) Dolinki Krakowskie (1) Dolomity (11) dżungla (10) fotografia (4) Francja (13) Gdańsk (7) Gdynia (1) Gliwice (7) Goczałkowice (4) golf (2) Gorce (1) Góra Św. Anny (6) Góry Bardzkie (3) Góry Bialskie (4) Góry Bystrzyckie (8) Góry Choczańskie (4) Góry Izerskie (29) Góry Kaczawskie (3) Góry Kamienne (1) Góry Ołowiane (1) Góry Orlickie (2) Góry Sanocko-Turczańskie (1) Góry Słonne (4) Góry Sowie (9) Góry Stołowe (6) Góry Sudawskie (1) Góry Świętokrzyskie (2) Góry Wałbrzyskie (1) Góry Wsetyńskie (1) Góry Złote (9) GR 20 (10) Hiszpania (22) Holandia (1) Indonezja (36) Istebna (2) Jeseniki (7) Jura Krakowsko-częstochowska (6) kajaki (4) Karkonosze (3) Katowice (14) kawa (1) Kędzierzyn Koźle (1) Klimkówka (1) Kłodzko (1) Kobiór (3) Korona Gór Polski (1) koronawirus (10) Korsyka (13) Kraków (11) Kruger (3) Kudowa Zdrój (1) Kuraszki (3) Lądek Zdrój (3) Leśne portrety (2) Litwa (1) Lubiąż (1) Lublin (1) Luciańska Fatra (5) Łańcut (1) Łężczok (1) Łódzkie (6) Magura Spiska (2) makro (29) Mała Fatra (15) Mała Panew (1) Małe Karpaty (2) Masyw Śnieżnika (6) Mikołów (2) Morawy (17) Moszna (1) namiot (3) Narew (1) nba (1) Niemcy (4) Nikiszowiec (4) Nowa Zelandia (108) Nysa (1) Odra (1) Ojców (1) Opolskie (16) Osówka (1) Ostrawa (3) OverlandTrack (8) Paczków (1) Pasmo Jałowieckie (2) Pazurek (1) Piłka Nożna (1) Podlasie (47) podróże (6) Pogórze Izerskie (4) Pogórze Kaczawskie (63) Pogórze Przemyskie (1) pokora (1) Praga (20) Promnice (1) Przedgórze Sudeckie (3) Przemyśl (1) Pszczyna (10) Pustynie (1) Puszcza Augustowska (9) Puszcza Białowieska (14) Puszcza Kampinoska (1) Puszcza Knyszyńska (9) Puszcza Niepołomicka (2) Puszcza Solska (1) Puszcze Polski (27) Racibórz (2) rower (127) Roztocze (6) różne (164) RPA (44) Ruda Śląska (2) Rudawy Janowickie (5) Rudy Raciborskie (30) Rwanda (18) Rybna (1) Rybnik (3) Rzeszów (2) safari (2) Singapur (3) Słowacja (51) Słowacki Raj (2) Sopot (2) street (122) Strzelce Opolskie (1) Suazi (4) Sudety (21) Sudety Wschodnie (11) Sumatra (35) Suwalszczyzna (2) Szałsza (1) Szklarska Poręba (1) Śląsk (31) Świętokrzyskie (7) Tarnowice (1) Tarnowskie Góry (4) Tasmania (81) Tatry (37) Tatry Bielskie (1) Tatry Niżne (11) Tatry Zachodnie (25) Toruń (1) Toszek (4) Trójka (1) Turcja (2) Tychy (1) Uganda (32) Ukraina (7) USA (29) Ustroń (1) Warszawa (8) Wenecja Opolska (3) Wiedeń (1) Wielka Fatra (21) Wielkopolska (1) Wigry (2) Włochy (13) Włocławek (2) Wrocław (5) WTR (2) wwe (4) WWE Smackdown World Tour 2011 (4) Zabrze (3) Ząbkowice Śląskie (1) Zborowskie (2) Złote Hory (1) Złoty Stok (1) zmiana (4) Żywiec (2)

Archiwum bloga