Nic, mamy co chcieliśmy, kupiliśmy ubezpieczenia potrzebne do wjazdu na Białoruś, zapisaliśmy się na wypad do obszaru ochronnego i ruszamy na południowy-zachód Puszczy, zgodnie z naszymi planami. Dziś zaczynamy marsz z osady Topiło i idziemy w kierunku Długiego Brodu, przez Krugłe z powrotem do auta. Pierwsze wrażenia, to pusto, dziko i przyjemnie. Z dala od utartych szlaków, czyli po staremu. W Topiło jest kilka budynków, stary nieczynny sklep, ciufcia i lasy. Pierwsze wyzwanie czeka nas na Wilczym Brodzie, polanie, mokradłach, trzeba przekroczyć rzeczkę Perbel. Niby nic, malutka rzeczka, z tym, że rozlewa się szeroko i miejscami może być głęboko. Przeskoczyć niby można, jednak nie wiesz, gdzie wylądujesz, można zagłębić się jeszcze bardziej. Badam kijem głębokość, jest mi powyżej kolan. Jak wpadnę z impetem, może być gorzej. Pani jest niższa ode mnie, więc poszukajmy innego wyjścia. Myślałem, że jak wejdziemy w las, rzeka będzie węższa, ale również ten plan odpada, rzeka z lasu wychodzi daleko od nas, z nieba leje się żar, nie chcemy nadkładać drogi. Idziemy w górę rzeki szukając momentu, gdzie będzie ona dużo węższa. Napotykamy kilka usuniętych grubych brzóz. Jest plan, by zrobić z nich prowizoryczny pomost. Jednak w pewnej chwili wśród szuwarów dostrzegamy pozostałości po jakiejś kładce, a dokładniej betonowe słupy, po których da się przeskoczyć rzekę, wylądować na betonie i iść wśród mokradeł, ale już po drugiej stronie. Tak robimy. Stojąc na slupie, patrzymy na roślinność, łatwo dostrzec normalną trawę, o kolorze jasno zielonym, co oznacza suchy grunt, jak również widać roślinność typową dla mokrych terenów, tam nie idziemy. Suchą nogą nie udało się przejść, ale strat też nie było. Idziemy dalej. W okolicach Krugłe zakręcamy, zaglądamy jeszcze jak ta osada wygląda i później żółtym szlakiem do samochodu. Ten kawałek jest fantastyczny. Wysokie drzewa są niemal co krok. Jak zmierzyłem pi razy drzwi jedno z takich powalonych, to wyszło jakieś 34 metry. Potężne drzewa, liściaste i iglaste. Olbrzymie brzozy, których nie spotkałem nigdzie indziej. I to wszystko w lesie gospodarczym. Jak będzie w rezerwacie ścisłym? O tym przekonamy się w kolejnych dniach. Pobyt w Białowieży zapowiada się bardzo interesująco, jednak Biebrzę póki co stawiamy na pierwszym miejscu.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz