- te schody, to są czynne ? - pytam pana
- czynne - odpowiada tak, jakby mu się nie chciało
jednak ja nie daję za wygraną
- czy tymi schodami mogę iść na górę ? - pytam
patrzy na mnie kilka sekund i w końcu odzywa się:
- nie wolno!
tak jak pisałem, uparty jestem i nikt mi kitu nie wciśnie. Pytam dalej:
- dlaczego nie wolno ?
patrzy na mnie jeszcze bardziej rozwścieczony kilka sekund i wreszcie odpowiada:
- bo nie wolno!
Myślałem, że parsknę śmiechem. No ale później dodał, że to są schody ewakuacyjne, itd. Później się dowiedziałem, że jest też drugi pan, windowy, który jeździ z ludźmi tam na wierch, stoi z nimi kilka minut i zwozi na dół. Przyszła nasza kolej, wjeżdżamy i pan windowy mówi, że mamy tylko 5 minut, no to ja skaczę jak głupek z aparatem i strzelam gdzie popadnie, popatrzę sobie w domu. Generalnie, super fajne miejsce. Jeszcze jak się doda do tego okolice Centrum Kongresowego i Moccę w Kafeju, od razu zapomina się o tym, co robiło się w robocie. Polecam.
Kilka fotek "streetu" też wpadło, w tym TO, które bardzo mi się podoba:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz