mam to do siebie, że zakochuję się w miejscach. To jest dziwne, bo nie rozumiem ludzi, którzy jeżdżą na urlop ciągle przez lata w to samo miejsce, nie lubię monotonii, ciągle chcę próbować nowych rzeczy, nowych miejsc, kosztować nowych przeżyć. Ale są takie miejsca na globusie, w których zakochuję się do bólu, jest to Meethven i Queenstown w Nowej Zelandii (tam pewnie jest ich więcej, ale nie będę zanudzał o NZ), Weldborough na Tasmanii, Wołosate w Polsce. Do tego wąskiego grona zaliczają się także Jaśliska. Urzekli mnie ludzie, ich prosty i piękny tryb życia, ich wioska, która jest piękna i prosta zarazem. Postanowiłem udokumentować to, co zobaczyłem. No i trafiło się TO zdjęcie - kandydat do mojego zdjęcia roku. Słowem - nic tylko wracać. Być, patrzeć, jak ludzie żyją, rozmawiać, fotografować...


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz