Sudecki weekend - dzień 2 - Góry Sowie - Gołębia

Noc była spokojna, choć w pokoju pełno biedronek i w nocy słychać było jak skaczą tu i ówdzie. 9 rano i spadamy. Jedziemy do Srebrnej Góry. Stamtąd niebieskim szlakiem idziemy raczej na spacer niż na trekking na górę Gołębia. Uwielbiam niszowe trasy, na które nikt nie patrzy, tylko my. Korona Gór zaliczona, można się rozkoszować nieutartymi szlakami. Idzie się łatwo i przyjemnie, po lewej stronie roztacza się piękny widok na Kotlinę Kłodzką, ośnieżony Masyw Śnieżnika i Góry Orlickie. Pusto. Po prawej ruiny schroniska, a po 1,5 godziny mamy szczycik - Gołębia. To nasz powrót w Góry Sowie, ostatnio byliśmy tu w deszczowy dzień. Powrót z Gołębi też nie nastręcza trudności, po drodze zatrzymujemy się w Twierdzy Srebrna Góra. Mamy szczęście - przewodnik zaczyna już za 5 minut. 17 zł za osobę - warto. Mówią, że nawet z jedną osobą będzie oprowadzał.