Prawdopodobnie to ostatni weekend w Tatrach w tym roku. Planów było wiele, nie wszystkie się udało zrealizować. Stanęliśmy przed wyborem – Jagnięcy Szczyt lub Tatry Bielskie, padło na to drugie. Piątek po pracy – Zdziar. To samo miejsce, co ostatnio. Tam się dobrze czuję, a nie szukam luksusów. Pogoda nie była pewna, na pewno nie mogliśmy liczyć na bezchmurne niebo. Rano o 6 pobudka, podjechaliśmy autem pod hotel Magura i w drogę. Zielony szlak, pusto. No i ostro pod górę, najpierw Szeroka Przełęcz Bielska, później – po Polsku – Szalony Przechód, blisko 2000m. Jest to jedyny szlak oficjalny w tym obszarze, który jest objęty bardzo ścisłą ochroną. Mimo to grupy turystów chodzą, tam gdzie nie wolno, w rejon Płaczliwe Skały i Hawranu. Smutne to. I to nie Polacy. Szybko nam mimo to poszło, weszliśmy na Szalony Przechód (Vysne Kopske Sedlo) w 3,5h. Po raz pierwszy mieliśmy okazję zobaczyć kozica z bliska, z bardzo dużego „bliska”. Chodziły miedzy nami dosłownie, stadami, oswojone. Pozowały nawet do zdjęć. Dłuższa przerwa na Przełęczy pod Kopą, ostatnie spojrzenie w Tatry Wysokie. Mam świadomość, że wrócimy tu najwcześniej w połowie czerwca następnego roku, kiedy szlaki znów będą otwarte. Długie rozstanie, ale co zrobić. Mieszkam zbyt daleko, aby zima przyjechać tylko popatrzeć. Zejście do Doliny Jaworowej się dłuży, zajmuje jakieś 3 godziny, im niżej, więcej spacerowiczów. Ładny rejon Tatr, niezniszczony przez człowieka – jeszcze. Niech tak zostanie.
Trasa nie jest trudna technicznie, wejście ze Zdziaru może powodować trochę trudności. Na pewno warto, szczególnie w dobrą pogodą. Niektóre mapy pokazują, że część szlaku ze Zdziaru jest tylko jednostronna. Wcale się temu nie dziwię, gdyż jest stromo, ślisko – kamienie wyślizgane, nie łatwe więc jest zejście. Gdzieś wyczytałem, że pobierane są opłaty za wejście. Budka owszem stoi, ale wydaje mi się, że dawno tam nikogo nie było, tak jest do dziś. Wejście darmowe. Tyle, jeśli chodzi o Tatry. Ciekawe trasy mamy w głowie na przyszły rok. Nasz sezon się nie kończy – przed nami Korsyka i część Gr20, o czym już niebawem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz