wtorek, 8 lipca 2014

Słowacki Raj - dzień 1

to był dziwny dzień. Wstaliśmy o 3.40, ok. 6 przesiedliśmy się do autobusu, gdzie większą grupą pojechaliśmy na Słowację do Słowackiego Raju. Dotarliśmy w okolice Podlesoka ok.12, o tej mniej więcej porze ruszyliśmy. Trasa zakładała przejście żółtym szlakiem w wąwozie Wielki Sokół i zejście do Podlesoka. Pogoda była dobra, gorąco, zmęczenie i niewyspanie robiło swoje. Ale szliśmy. Był i przewodnik. Początkowo trasa wiodła wzdłuż rzeki. Niski poziom wody powodował, że łatwiej było iść po wodzie niż skakać po krzakach czy innych wertepach. Jest dziko, powalone drzewa, mało osób, ciekawy klimat. Jak idziemy większą grupą, nie ukrywam - marudzimy. Przewodnik robi częste przerwy, towarzystwo nie to, itp. Ale mówimy sobie - luz, jesteśmy tu, bo chcemy obadać teren, wrócimy tu sami. Towarzystwo generalnie zachowywało się, jakby dawno nie było w górach, woda parzyła, a kondycja stały na niskim poziomie. Wszystko szło idealnie, do pewnego momentu... kiedy to raj przerodził się w piekło.

W pewnym momencie rzeka miała jakieś 20, może 30 centymetrów głębokości. Przewodnik wszedł na skarpę i jednocześnie grupa poszła za nim. My byliśmy gdzieś w przodzie, w momencie, gdy wisiałem jedną nogą nad skarpą poszedł głos, aby ludzie zeszli ze skarpy i szli wodą, bo jest prościej i szybciej. Przede mną była Pani i inna obca mi kobieta. Owej kobiecie moja Pani podała rękę i trzymała w momencie, gdy ta zawisła i nie wiedziała co robić dalej. Ok, Pani zeszła, ja zeszedłem, oddalam się od skarpy, gdy nagle kątem oka widzę spadający cień... uderzenie o ziemię, ani pisku, ani jęku... Kobieta spadła, jakieś 5-6 metrów wysokości. Szok. Konsternacja... Spadła na mieszankę kamieni i trawy. Przewodnik w popłochu starał się zadzwonić na 112, brak sygnału. Kto pójdzie wzywać pomoc ? Brak chętnych, biorę moją Panią, jesteśmy chętni. W sumie jest nas 4 i wracamy do drogi szukać sygnału i dzwonić po ratowników. W tym czasie bardziej rozgarnięci wycieczkowicze zajęli się leżącą panią, noga była dziwnie powyginana, pani przytomna, ale nie wiadomo co z kręgosłupem, itp. Lecimy. Zasięgu brak, telefonu satelitarnego brak. Trwa i trwa. Nagle Pani krzyczy - mam sygnał. Dzwonimy. 112 odebrało, koleś zdziwiony co ja gadam, coś mi mówi, że to nieporozumienie, gdzieś mnie przełącza. Następna pani telefonistka, tez nie rozumie, znowu mnie przełącza, minuty lecą, a ta tam leży i cierpi. W końcu kolejna rozmówczyni zasugerowała przejście na angielski, gadam, ona nie rozumie i bach - sygnał się skończył. Idziemy dalej do drogi. Tam przewodnik, który nas wyprzedził dodzwonił się i wezwał pomoc. Co robimy dalej ? - pytam gościa. Idziemy dalej Wielkim Sokołem, patrzę na zegarek ok. 14. Bzdura - myślę sobie, ale on tu pracuje, ja się wczasuję. Wracamy na miejsce wypadku, latamy jak głupki po tym Słowackim Raju. Po jakichś 30, może 50 minutach słychać helikopter, po chwili go widać, biegnie kilku ratowników. Chłopy z krwi i kości. Zawodowcy w każdym calu. Odgarnęli towarzystwo, zastrzyki, kroplówki, rozmowy, zdjęcia, filmowanie - pełna dokumentacja. Dochodzą kolejni ratownicy. Noga złamana, kręgosłup chyba ok. Mija 15, panią spakowali i do góry. W między czasie zagaduję przewodnika co dalej, o tej porze nie widzę sensu iść w góry, ta grupa amatorów jest już dość przerażona, a nie doszliśmy nawet do pierwszych drabinek. Przychodzi do nas wódz ratowników, trzeba było to widzieć. Krótkie zdecydowane pytania - kto jest przewodnikiem, ile osób, dokąd idzie, itp. Zakazał dalszej wycieczki zaznaczając, że nie ma już ochoty dziś tu wracać. Przewodnik spękał i zarządził odwrót. Amatorszczyzna. Hotel w Spiskiej Nowej Wsi, spacer, kofola, msza, mecz. Taka kolejność. To był dzień, pełen wrażeń.

Ten wypadek przypomina mi, że to co my robimy w górach, to co dostarcza nam tyle frajdy niemal w każdy weekend może być bardzo niebezpieczne, w każdych górach, w każdych warunkach, nawet tych idealnych. Respekt i pokora przed górami.



















 


















1 komentarz:

  1. Też się tam wybieram już jakiś czas ale jakoś nie dotarłem. Żonie często pokazuję wasze zdjęcia z różnych wycieczek ale z tej nie pokażę, bo jest wystarczająco zestresowana jak widzi oficjalne zdjęcia "stupinek" (chyba tak się to nazywa), a tu jeszcze ta wasza "przygoda". Pozdrawiam sirlukas.

    OdpowiedzUsuń

Etykiety

Adršpach (1) Albania (39) Alpy (9) Alpy. UFO (1) Australia (82) Austria (18) B&W Photo (132) Babia Góra (4) Bałtyk (1) Barcelona (22) Beskid Makowski (1) Beskid Mały (5) Beskid Niski (29) Beskid Sądecki (3) Beskid Śląski (16) Beskid Śląsko-Morawski (17) Beskid Wyspowy (4) Beskid Żywiecki (97) Będzin (1) Białoruś (4) Biebrza (10) Bielsko Biała (21) Bieszczady (28) Bory Stobrawskie (3) Bory Tucholskie (7) Boże Narodzenie (13) Bratysława (1) Broumowskie Ściany (2) Bryan Adams (3) Brzeźno (2) Bytom (1) Chorwacja (8) Chorzów (3) Chudów (1) Cieszyn (11) Czechy (60) Częstochowa (5) Dolina Baryczy (7) Dolinki Krakowskie (1) Dolomity (11) dżungla (10) fotografia (5) Francja (13) Gdańsk (7) Gdynia (1) Gliwice (7) Goczałkowice (4) golf (2) Gorce (1) Góra Św. Anny (6) Góry Bardzkie (3) Góry Bialskie (4) Góry Bystrzyckie (8) Góry Choczańskie (4) Góry Izerskie (29) Góry Kaczawskie (3) Góry Kamienne (1) Góry Ołowiane (1) Góry Orlickie (2) Góry Sanocko-Turczańskie (1) Góry Słonne (4) Góry Sowie (9) Góry Stołowe (6) Góry Sudawskie (1) Góry Świętokrzyskie (2) Góry Wałbrzyskie (1) Góry Wsetyńskie (1) Góry Złote (9) GR 20 (10) Hiszpania (22) Holandia (1) Indonezja (36) Istebna (2) Jeseniki (11) Jura Krakowsko-częstochowska (9) kajaki (5) Karkonosze (3) Katowice (14) kawa (1) Kędzierzyn Koźle (1) Klimkówka (1) Kłodzko (1) Kobiór (4) Korona Gór Polski (1) koronawirus (10) Korsyka (13) Kraków (12) Kruger (3) Kudowa Zdrój (1) Kuraszki (3) Lądek Zdrój (3) Leśne portrety (2) Liswarta (3) Litwa (1) Lubiąż (1) Lublin (1) Luciańska Fatra (5) Łańcut (1) Łężczok (1) Łódzkie (7) Magura Spiska (2) makro (40) Mała Fatra (17) Mała Panew (1) Małe Karpaty (2) Masyw Śnieżnika (7) Mikołów (2) Morawy (17) Moszna (1) namiot (3) Narew (1) nba (1) Niemcy (4) Nikiszowiec (4) Nowa Zelandia (108) Nysa (1) Odra (1) Ojców (1) Opolskie (17) Osówka (1) Ostrawa (3) OverlandTrack (8) Paczków (1) Pasmo Jałowieckie (2) Pazurek (1) Piłka Nożna (1) Podlasie (47) podróże (6) Pogórze Izerskie (4) Pogórze Kaczawskie (72) Pogórze Przemyskie (1) pokora (1) Praga (20) Promnice (1) Przedgórze Sudeckie (3) Przemyśl (1) Pszczyna (11) Pustynie (1) Puszcza Augustowska (9) Puszcza Białowieska (14) Puszcza Kampinoska (1) Puszcza Knyszyńska (9) Puszcza Niepołomicka (2) Puszcza Solska (1) Puszcze Polski (27) Racibórz (2) rower (152) Roztocze (6) różne (164) RPA (68) Ruda Śląska (2) Rudawy Janowickie (5) Rudy Raciborskie (34) Rwanda (18) Rybna (1) Rybnik (3) Rzeszów (2) safari (2) Singapur (3) Słowacja (55) Słowacki Raj (2) Sopot (2) street (122) Strzelce Opolskie (1) Suazi (4) Sudety (23) Sudety Wschodnie (11) Sumatra (35) Suwalszczyzna (2) Szałsza (1) Szklarska Poręba (1) Szlak Orlich Gniazd (2) Śląsk (36) Świętokrzyskie (7) Tarnowice (1) Tarnowskie Góry (4) Tasmania (81) Tatry (38) Tatry Bielskie (1) Tatry Niżne (12) Tatry Zachodnie (25) Toruń (1) Toszek (4) Trójka (1) Turcja (2) Tychy (1) Uganda (32) Ukraina (7) USA (29) Ustroń (1) Warszawa (8) Wenecja Opolska (3) Wiedeń (1) Wielka Fatra (21) Wielkopolska (1) Wigry (2) Włochy (13) Włocławek (2) Wrocław (5) WTR (4) wwe (4) WWE Smackdown World Tour 2011 (4) Zabrze (3) Ząbkowice Śląskie (1) Zborowskie (2) Złote Hory (1) Złoty Stok (1) zmiana (4) Żelazny Szlak Rowerowy (1) Żywiec (2)

Archiwum bloga