Wczoraj pojechaliśmy do Bielska, dawno nie byłem, a ciągnęło. Poza kawą w dworku był czas na tasmańskie zakupy. Co już dokupiliśmy?
- 2 śpiwory Fjord Nansen, temperatura komfortu -1 st. C
- 4 karabinki do mocowania śpiworów i namiotu do plecaka
- 6m linki, przyda się w każdych warunkach
- menażka 2-częściowa z aluminium
- bielizna na drugą warstwę firmy 4F - no-brainer, ale poziom jest dla mnie akceptowalny
- wodoodporna płachta na plecak (rain cover, nie wiem jak to po polsku napisać), mimo że plecak ma 45l ochrona jest na 70l, zakładam, że przykryję nim śpiwór i namiot
pozostaje namiot, waham się między 2 modelami, każdy z nich poniżej 3kg - w planach mamy 3 kilkudniowe trasy, kuchenkę na małe butle gazowe, druga walizka. I to, czego nam brakowało w NZ - adapter do zasilania. Zdecydowałem się na Skross MUV USB.
Co jeszcze bierzemy, a już mam ?
Ubranie - z tych najważniejszych:
- bielizna termoaktywna jest - 2x długi rękaw, 1x krótki, rzadko chodzę w krótkich rękawach
- stuptuty
- kurtka Goretex
- 2 polary
- sandały wodoodporne Keen, polecam, rewelacja
- head - czyli chustka na głowę
Inny sprzęt:
- nie używam GPS
- zegarek z altimetrem
- mapy kupi się na miejscu,
- pianki pod śpiwory - do kupienia w Hobart
- nóż myśliwski - biorę
- aparat fotograficzny, kamera - niebawem będzie upgrade, ale o tym innym razem
- telefon komórkowy - kartę SIM kupuję na miejscu
- spray przeciw komarom - na miejscu
- butle gazowe - również w Hobart
Na bieżąco drukuję i zbieram PDF`y z opisami tras i miejsc, aby uzupełnić informację z Lonely Planet. Sporo gratów, ale cóż takie hobby. Lecimy w butach górskich, co pozwala zmniejszyć ciężar bagażu.
Niemal wszystkie nowe rzeczy można było wyklikać na allegro, ale każdy powód jest dobry by pojechać do Bielska wieczorem. Pani smarkata, więc nie brałem aparatu, po zakupach do domu.
Nic nie wskazuje na to, że pojedziemy w góry przed Tasmanią, tak się weekendy poukładały. Za 2 tyg. krótki pobyt w Niemczech, będzie ciekawie. Będę bardzo zadowolony, jak uda nam się w słoneczny jesienny dzień wyskoczyć na kilka godzin do Czechów w Beskid Śląsko-Morawski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz