w końcu nadszedł ten dzień, na który czekałem ponad rok. Rok temu zawróciliśmy z powodu złych warunków, pogoda była idealna, ale zbyt dużo śniegu. Pobudka 2.40, śniadanie, wyjazd z domu ok. 3.30. Jedziemy przez las - szlaban. Tak tak, pracuje się nawet o 3.30 w niedzielę, ciufcia jedzie. Niesamowite. Dalej wzdłuż lasu - ogromny jeleń stoi sobie i patrzy. Bielsko - przed 5. Ruszamy. Ok. 9 jesteśmy na miejscu w miejscowości Štrbské Pleso, tej samej, gdzie schodziliśmy z Krywania. Pogoda średnio fajna, chmury. Ruszamy, mamy 9h do przejścia, tempo musi być szybkie. Pani sierżant wzięła sobie do serca i narzuciła bardzo duże tempo. Widzę, że zmobilizowana, choć jeszcze rano marudziła, że ocenimy szlak i warunki, najwyżej zawrócimy. Mój mały motivation speech pomógł, Ciśnie jak mała lokomotywa. Najpierw lasem czerwonym, pusto na szlaku, Słowackie góry są ładne i puste. Później niebieski, kosodrzewina, czerwony, Żabie Pleso i krajobraz księżycowy. Jest ładnie, pusto i cicho. Od ok. 2000m śladowe ilości śniegu, im wyżej tym więcej. Pierwsza myśl - u góry tego będzie więcej, a ja sknera nie kupiłem raków. Idziemy. Łańcuchy, skały śliskie i mokre. Lekko wieje. Ubieramy stuptuty. W końcu widać chatę - 2250m. n p.m. Nie czuję się zmęczony, ale mgła i śnieg. Chata. Gorąco w środku i pełno ludzi. Jemy i idziemy. Za chatą już inny krajobraz, dużo więcej śniegu, ale nie tak jak rok temu wtedy było ponad 1m. Tutaj po kostki ale i tak źle się idzie, widoczność słaba. O widokach możemy zapomnieć, liczy się tylko wejście. Mijamy zniechęconych śmiałków, ludzie zawracają, nie ryzykują. Dochodzimy do przełęczy Waga i lecimy dalej. Jeden z członków wycieczki się waha, pyta się co robić, a wydawał się zaawansowanym turystą, stojąc w krótkich spodenkach na wysokości 2350m. myśli co dalej i głośno wyraża swoje obawy. Przed kolejnym trudnym kawałkiem rezygnuje i namawia do tego inne osoby. Pani sierżant się waha, no way! Trasa jest do przejścia. Wspinamy się, nie jest trudno, ale zejście łatwe nie będzie. Jak słyszę okrzyki wiem, że szczyt blisko choć go nie widzę. Jakieś 10m przed szczytem puszczam Panią przodem, to mój gest w formie podziękowania z jej zawziętość, szła niesamowicie dobrze. Pani wchodzi pierwsza, Rysy zdobyte. Nareszcie. Jest tłoczno. Zdjęcia, 2 telefony, patrzymy razem w mgłę, nic nie widać. Czas tak szybko leci. Musimy wracać. Powrót jest bardzo trudny. Schodzimy i nagle łańcuchy, moment, to nie tędy. To zejście na polską stronę. Tam ponoć horror. Wierzę. Zejście do chaty jest b. niebezpieczne, oboje uniknęliśmy poważnych upadków. Ślisko. Chata i ta herbata. Najlepsza jaką piłem, nie żałuję 5zł. Później niemal biegiem zlatujemy na dół. W połowie drogi zaczyna padać deszcz. Opatrzność pozwoliła nam wejść na szczyt. Niektórzy mówią, że mieliśmy pecha. Nic bardziej mylnego. Pogoda jest tak zmienna na tych partiach, że wielkie szczęście było, że nie padało i nic nam się nie stało przy zejściu. Było fantastycznie. Na dole czuję obolałe płuca, solidnie je przewietrzyłem. Ta cisza, pustka i krajobraz powoduje, że chodzę taki wyciszony marząc o powrocie tam. Pewnie, że wrócimy. Z Rysami jest jak z Babią Górą, byliśmy tam wielokrotnie, ale wracamy co rok. bo warto. Choć w Tatrach jest wiele ciekawych miejsc. Było niesamowicie, kolejny szczyt do Korony zaliczony.
Top 20
1 1 Trzy Studniczki - Krywań - Strbskie Pleso
2 - Štrbské Pleso - Rysy - Štrbské Pleso
3 2 Rysy (niezdobyte) z Morskiego Oka
4 3 Stary Dwór - Wielki Krywań - Chata Vratna
5 4 Valaská Dubová - Veľký Choč (Wielki Chocz) - Lúčky
6 5 Rycerka - Praszywka - Bendoszka - Przegibek
7 6 Kolonia - Wielka Racza (XII. 2010)
8 7 Wołosate - Halicz - Rozsypaniec - Wołosate
9 8 Ornak
10 9 Babia Góra Percią Akademików (2010)
11 10 Mszana Dolna - Czarny Dział - Ćwilin - Gruszowiec
12 11 Mrowce - Czarne Działy - Łamana Skała - Grota Komonieckiego
13 12 Medvedi Bouda (Czechy) - Rudawiec
14 13 Ujsoły - Muńcoł - Rycerzowa - Muńcoł - Ujsoły (wiosna 2011)
15 14 Pilsko zimą (2011)
16 15 Ustrzyki Górne - Połonina Caryńska - Wielka Rawka - Ustrzyki Górne
17 16 Złatna - Krawców Wierch - Złatna (wiosna 2011)
18 17 Kolonia - Wielka Racza - Przegibek - Kolonia (zima 2011)
19 18 Janczykowe Rycerki - Młada Hora - Hala Rycerzowa - Przegibek - Janczykowe Rycerki
20 19 Krowiarki - Hala Śmietanowa - Polica - Przełęcz Kucałowa - Sucha Góra
Z Top-u spada Rabia Skała, co za szlak, istny maraton. Poszedłbym tam jeszcze raz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz