piątek, 27 czerwca 2025

Radegast i Radhost rowerem - zdobyte

o tym wzniesieniu myślałem z 2 lata, aby wjechać. Po tym, jak zaliczyliśmy Łysą Horę, jesenikowy Pradziad, miałem apetyt na te dwie sztuki. Pani się zgodziła. Była to miniona sobota, Hukvlady. Uwielbiam to miejsce od minionej zimy, genialna cudowna maleńka wioska. Tam parkujemy auto, są parkingi, nie trzeba stać pod cmentarzem czy w krzakach. Nie ma co zresztą już się rozpisywać nt. czeskiej infrastruktury i tras rowerowych, chwaliłem je wiele razy. Łatwy etap to nie będzie. Jest upał, warunki są dość wymagające. Cieszę się, że przejechaliśmy pole golfowe w Czeladnej, wiele osób gra i ćwiczy, ładny to widok. Nie jechaliśmy przez centrum Czeladnej, ale przystanęliśmy w miłej knajpce na lemoniadę - Olympic Celadna. Te dwie wioski tworzą przecudny klimat do rekreacji i odpoczynku na właściwym poziomie. Od tego momentu de facto zaczyna się podjazd. Zażyliśmy później batony energetyczne i kręcimy. Szybko się okazuje, że nie ma tak źle, tempo mamy dobre, droga leśna, ale asfaltowa. W pewnym momencie zaczyna się koszmar, podjazd po kamieniach. Pani wpycha rower, ja kręcę, ale kosztuje mnie to sporo sił. Jest to pod przełęczą Bařiny. Droga rowerowa 46, oznakowanie jak na autostradzie. Ale ale... za przełęczą znowu asfalt! Lekkie nachylenie, dobra nawierzchnia, cudownie się kręci! Jadąc tam gaworzymy sobie o Tasmanii, jakoś tak przyszło. Później zjazd do drogi i znowu pod górę, na parking. Znowu ciężko. Na górze sporo ludzi. Myślałem, że to już, gdzie tam... Teraz wśród tłumu spacerowiczów trzeba jeszcze podjechać na dwa szczyty będące celem naszej wycieczki. Przy Radegaście Pani zachęca do zjazdu. Ale dała się namówić. Na Radhoście niemal pusto. Tam odsapnęliśmy zadowoleni. Warto było. Ostatni raz byliśmy tu w Sylwestra 23/24. Kilka dni później odeszła moja Babcia. To już ze mną zostanie na tej górze. Stajemy na chwilę przy schronisku, pijemy zimne coś, nie była to kofolka i zjazd. Ale jaki! nie chciałem wjeżdżać drogą 6016, bo na mapie wydała mi się zbyt stroma, jednak okazuje się, że ta droga wyłączona jest z ruchu i jazda po niej to czysty komfort. Co za miejsce! Zjazd do Frenštát pod Radhoštěm to czysta przyjemność, później małe koszmarki - małe podjazdy, ale jakże wyczerpujące. Pani pyta - gdzie ten zamek? no ten w Hukvaldach. Ha! sam bym już go chciał zobaczyć. I choć mapa mi okazuje, że to już 2km, to wciąż go nie ma. Dojechaliśmy zmęczeni, ale uradowani. Na obiad w upatrzonej restauracji zimą - wołowe żebra. Poezja smaku, jak ta droga 6016, cudo.


Piękny dzień i piękna trasa, wracam w te rejony już za tydzień, a tymczasem... mikrowczasy rowerowe. Znowu!



radhost-01 radhost-02 radhost-03 radhost-04 radhost-05 radhost-06 radhost-07 radhost-08 radhost-09 radhost-10 radhost-11 radhost-12 radhost-13 radhost-14 radhost-15 radhost-16 radhost-17 radhost-18 radhost-19 radhost-20
niedziela, 22 czerwca 2025

Zachodnie rubieże - Lubomierz - dzień 2

niedziela, 15.06

oj nogi bolały, bolały. Pojechaliśmy po śniadaniu do kościoła do Gryfowa. Inaczej będę już na to miasteczko patrzył. Zwykle na Lwówieckiej Pętli wjeżdżamy i wyjeżdżamy, no jest, nic tu  nie ma, ciśniemy dalej. Doświadczenie z tego pobytu z nami zostanie. O 12 spakowaliśmy się, jeszcze z gospodarzami rozmawialiśmy, no bo ciekawi wszystkiego. Pojechaliśmy robić plan. Parkujemy za kościołem w Radoniowie. Urocze miejsce, a ten kościół... tak bardzo przypomina mi ten z Richmond. Coś często w ostatnich dniach wspominamy Tasmanię... Jedziemy w stronę Lubomierza, chcieliśmy wiosną pieszo zwiedzić to miasteczko. Wielki kościół, zjedliśmy lody na ryneczku i pojechaliśmy w stronę Pławnej. Kiedyś tu przejeżdżaliśmy, z widzenia kojarzę. Usiedliśmy, wypiliśmy byle jaką kawę i w drogę do auta. Nogi nawet nie bolą, jedzie się wspaniale. Przed Lubomierzem wypatrzyliśmy trasę widokową, której nie mam na mapach. Zapuściliśmy się tam na rowerach. Przez pola i łąki, jest świetnie, wrócimy tu na pewno wiosną, warto obejść ten teren. Wylądowaliśmy na prywatnym polu. Przenieśliśmy rowery przez drut pod napięciem i pojechaliśmy w stronę Lubomierza. Tam obiad i do auta. Piękny dzień, cudny weekend, wykończeni, ale zadowoleni.

.

Jadąc w piątek słuchaliśmy Porannej Manny, którą nagrałem - bo dobrze się słucha jadać za zachód. Wracając skończyliśmy słuchać "W 80 dni dookoła świata", byłem ciekaw tej książki, którą pamiętam z kreskówki. 

izery-2-01 izery-2-02 izery-2-03 izery-2-04 izery-2-05 izery-2-06 izery-2-07 izery-2-08

Etykiety

Adršpach (1) Albania (39) Alpy (9) Alpy. UFO (1) Australia (82) Austria (18) B&W Photo (134) Babia Góra (4) Bałtyk (1) Barcelona (22) Beskid Makowski (1) Beskid Mały (5) Beskid Niski (29) Beskid Sądecki (3) Beskid Śląski (16) Beskid Śląsko-Morawski (19) Beskid Wyspowy (4) Beskid Żywiecki (99) Będzin (1) Białoruś (4) Biebrza (10) Bielsko Biała (22) Bieszczady (28) Bory Stobrawskie (3) Bory Tucholskie (10) Boże Narodzenie (19) Bratysława (1) Broumowskie Ściany (2) Bryan Adams (3) Brzeźno (2) Bytom (5) Chorwacja (8) Chorzów (3) Chudów (1) Cieszyn (12) Czechy (69) Częstochowa (5) Dolina Baryczy (7) Dolinki Krakowskie (1) Dolomity (11) dżungla (10) fotografia (5) Francja (13) Gdańsk (7) Gdynia (1) Gliwice (7) Goczałkowice (4) golf (2) Gorce (1) Góra Św. Anny (6) Góry Bardzkie (3) Góry Bialskie (4) Góry Bystrzyckie (8) Góry Choczańskie (4) Góry Izerskie (37) Góry Kaczawskie (3) Góry Kamienne (1) Góry Ołowiane (1) Góry Orlickie (2) Góry Sanocko-Turczańskie (1) Góry Słonne (4) Góry Sowie (9) Góry Stołowe (6) Góry Strażowskie (1) Góry Sudawskie (1) Góry Świętokrzyskie (2) Góry Wałbrzyskie (1) Góry Wsetyńskie (1) Góry Złote (9) GR 20 (10) Hiszpania (22) Holandia (1) Indonezja (36) Istebna (2) Jeseniki (11) Jura Krakowsko-częstochowska (9) kajaki (5) Karkonosze (3) Kaszuby (7) Katowice (15) kawa (1) Kędzierzyn Koźle (1) Klimkówka (1) Kłodzko (1) Kobiór (5) Korona Gór Polski (1) koronawirus (10) Korsyka (13) Kraków (12) Kruger (3) Kudowa Zdrój (1) Kuraszki (3) Lądek Zdrój (3) Leśne portrety (2) Liswarta (3) Litwa (1) Lubiąż (1) Lublin (1) Luciańska Fatra (6) Łańcut (1) Łężczok (1) Łódzkie (7) Magura Spiska (2) makro (41) Mała Fatra (18) Mała Panew (1) Małe Karpaty (2) Masyw Śnieżnika (7) Mikołów (2) Morawy (17) Moszna (1) namiot (3) Narew (1) nba (1) Niemcy (4) Nikiszowiec (4) Nowa Zelandia (108) Nysa (1) Odra (1) Ojców (1) Opolskie (22) Osówka (1) Ostrawa (3) OverlandTrack (8) Paczków (1) Pasmo Jałowieckie (2) Pazurek (1) Piłka Nożna (1) Podlasie (47) podróże (6) Pogórze Izerskie (7) Pogórze Kaczawskie (78) Pogórze Przemyskie (1) pokora (1) Praga (22) Promnice (1) Przedgórze Sudeckie (3) Przemyśl (1) Pszczyna (11) Pustynie (1) Puszcza Augustowska (9) Puszcza Białowieska (14) Puszcza Kampinoska (1) Puszcza Knyszyńska (9) Puszcza Niepołomicka (2) Puszcza Solska (1) Puszcze Polski (27) Racibórz (2) rower (156) Roztocze (9) różne (164) RPA (68) Ruda Śląska (3) Rudawy Janowickie (5) Rudy Raciborskie (34) Rwanda (18) Rybna (1) Rybnik (3) Rzeszów (2) safari (2) Singapur (3) Słowacja (57) Słowacki Raj (2) Sopot (2) street (122) Strzelce Opolskie (1) Suazi (4) Sudety (23) Sudety Wschodnie (11) Sumatra (35) Suwalszczyzna (2) Szałsza (1) Szklarska Poręba (1) Szlak Orlich Gniazd (2) Śląsk (40) Świętokrzyskie (7) Tarnowice (1) Tarnowskie Góry (7) Tasmania (81) Tatry (38) Tatry Bielskie (1) Tatry Niżne (12) Tatry Zachodnie (25) Toruń (2) Toszek (4) Trójka (1) Turcja (2) Tychy (1) Uganda (32) Ukraina (7) USA (29) Ustroń (1) Warszawa (8) Wenecja Opolska (3) Wiedeń (1) Wielka Fatra (21) Wielkopolska (1) Wigry (2) Włochy (13) Włocławek (2) Wrocław (6) WTR (4) wwe (4) WWE Smackdown World Tour 2011 (4) Zabrze (3) Ząbkowice Śląskie (1) Zborowskie (2) Złote Hory (1) Złoty Stok (1) zmiana (4) Żelazny Szlak Rowerowy (1) Żywiec (2)

Archiwum bloga