Ruszamy do Przybyliny, tam na parking pod Tatry. Cel jest jeden - Jakubina. Pogoda - dzwon. Przygotowani na upał. Pierwsze 2 godziny - beznadziejne. Ostatnie silne wiatry połamały wiele drzew, przez co tamtejsi leśnicy ścinają, zwożą, zrzucają drzewa. Bałagan, błoto, maras - nie ładnie. Żeby było ciekawiej. Przez połacie lasu idą metalowe liny, które ułatwiają ściągać drewno, jak nie zauważysz, to masz problem - leżysz, pobrudzenie się to najmniejszy wymiar kary. Akurat jak szliśmy, paru magików ścinało drzewa i za pomocą lin ściągało je na dół, kompletnie nie zważając na idących turystów. Mijamy las, słońce grzeje, pierwsza wynurza się Bystra po prawej, Baraniec po lewej, później wchodzimy na 2 najpiękniejsze szczyty na tej trasie (poza moimi ulubionymi Rochaczami) - Niżna Magura i Ostredok. Zmagamy się z problemami zdrowotnymi, ale nic Panią nie powstrzyma, w oczach ma wolę przejścia trasy wg planu. Wejście, zejście i tak kilka razy. Męczy, ale widoki i chłodny wiatr ułatwiają. Po ponad 5 godzinach wspinaczki zdobywamy Jakubinę. Piekny widok na okoliczne szczyty, a w szczególności te leżące nad Doliną Rhacką - Rakoń, Wołowiec, Banikov no i Rohacze. Na szczycie drzemka. Dawno już tak nie miałem, a tęskniłem za tym. Po godzinie przerwy schodzimy najpierw Jarząbczy Wierch i tłumy zmęczonych turystów z polskiej strony. Później bardzo strome zejście, zmęczenie daje znać o sobie. Po godzinie zejścia - jest źródło. Zasada survivalu, czyli korzystamy co daje natura. Woda się kończy, jest pusta butelką, więc ją napełniam, a sam piję ile się da. Pani ma mieszane uczucia, ale gdy zmęczenie dopada, woda się kończy, a znaki radośnie informują, że 3 godziny do parkingu, to nie ma żartów. Na dole skwar i duchota. Tam już chłodny wiaterek nie powiewa. Po 10,5 godzinach marszu dochodzimy do auta, padnięci. Nie łatwa trasa, ale co ciekawe - mało ludzi na kawałku Przybylina - Jakubina. Idąc już przez kosodrzewiną widać było, że mało turystów tu uczęszcza, gdyż solidnie zarasta ona szlak. Takie kawałki uwielbiam. Pięknie było, dzień szybko zleciał, kosztował nas mnóstwo sił i poświęcenia, ale warto było. Na noc zjechaliśmy do psiarni, czyli naszego apartamentu. Padłem.
wtorek, 4 sierpnia 2015
Tatry Zachodnie - Jakubina - dzień 1
choćby lało i grzmiało - jedziemy w Tatry, takie było postanowienie przed ostatnim weekendem. Głód gór był spory. Pojechaliśmy, piątek popołudnie - wyruszyliśmy. Lokal zabukowany z wyprzedzeniem, jak zwykle na booking.com. Po 5 godzinach dojechaliśmy. Liptovsky Mikulas. Fajna miejscowość. Podjeżdżamy pod dom. Wielkie zdziwienia. Za bramą 2 psy, nie jakieś tam zwykłe pieski, ale to te z gatunku, które nie gryzą, nie liżą, nie szczekają, ale łykają ludzi w całości. Sztuk 2! 1,4m x 1,4m wielkie. Takie Misiaczki, które już nie mogą się doczekać, aż przekroczymy bramkę. W końcu pojawia się właścicielka, zamyka je za furtką. Śmiejąc się mówi, że one dziś już jadły, więc jest ok. Rzeczywiście, bardzo śmieszne. Zaprowadza nas do naszego budynku. Idziemy przez ogród, przez niego wiedzie wybrukowana ścieżka. Ja zmęczony, nie zwracam uwagi gdzie stąpam i idę po trawie. Pani zwraca mi uwagę, że nie wolno po trawie chodzić, tylko po chodniku. !@!@#!# ? Za chwilę dodaje, że na noc psy wypuszczane są na ogród. Goście nie mogą po trawie deptać, psy - owszem. Ale się trafił lokal. Niech to. Trudno. Poprosiłem, aby pieski trafiły do swojej zagrody o 6 rano, bo idziemy w góry. Punkt 6 zerkam co się dzieje, faktycznie - pani właścicielka z zegarmistrzowską precyzją zamyka pieski i otwiera bramkę, abyśmy mogli opuścić lokal.
Ruszamy do Przybyliny, tam na parking pod Tatry. Cel jest jeden - Jakubina. Pogoda - dzwon. Przygotowani na upał. Pierwsze 2 godziny - beznadziejne. Ostatnie silne wiatry połamały wiele drzew, przez co tamtejsi leśnicy ścinają, zwożą, zrzucają drzewa. Bałagan, błoto, maras - nie ładnie. Żeby było ciekawiej. Przez połacie lasu idą metalowe liny, które ułatwiają ściągać drewno, jak nie zauważysz, to masz problem - leżysz, pobrudzenie się to najmniejszy wymiar kary. Akurat jak szliśmy, paru magików ścinało drzewa i za pomocą lin ściągało je na dół, kompletnie nie zważając na idących turystów. Mijamy las, słońce grzeje, pierwsza wynurza się Bystra po prawej, Baraniec po lewej, później wchodzimy na 2 najpiękniejsze szczyty na tej trasie (poza moimi ulubionymi Rochaczami) - Niżna Magura i Ostredok. Zmagamy się z problemami zdrowotnymi, ale nic Panią nie powstrzyma, w oczach ma wolę przejścia trasy wg planu. Wejście, zejście i tak kilka razy. Męczy, ale widoki i chłodny wiatr ułatwiają. Po ponad 5 godzinach wspinaczki zdobywamy Jakubinę. Piekny widok na okoliczne szczyty, a w szczególności te leżące nad Doliną Rhacką - Rakoń, Wołowiec, Banikov no i Rohacze. Na szczycie drzemka. Dawno już tak nie miałem, a tęskniłem za tym. Po godzinie przerwy schodzimy najpierw Jarząbczy Wierch i tłumy zmęczonych turystów z polskiej strony. Później bardzo strome zejście, zmęczenie daje znać o sobie. Po godzinie zejścia - jest źródło. Zasada survivalu, czyli korzystamy co daje natura. Woda się kończy, jest pusta butelką, więc ją napełniam, a sam piję ile się da. Pani ma mieszane uczucia, ale gdy zmęczenie dopada, woda się kończy, a znaki radośnie informują, że 3 godziny do parkingu, to nie ma żartów. Na dole skwar i duchota. Tam już chłodny wiaterek nie powiewa. Po 10,5 godzinach marszu dochodzimy do auta, padnięci. Nie łatwa trasa, ale co ciekawe - mało ludzi na kawałku Przybylina - Jakubina. Idąc już przez kosodrzewiną widać było, że mało turystów tu uczęszcza, gdyż solidnie zarasta ona szlak. Takie kawałki uwielbiam. Pięknie było, dzień szybko zleciał, kosztował nas mnóstwo sił i poświęcenia, ale warto było. Na noc zjechaliśmy do psiarni, czyli naszego apartamentu. Padłem.
Ruszamy do Przybyliny, tam na parking pod Tatry. Cel jest jeden - Jakubina. Pogoda - dzwon. Przygotowani na upał. Pierwsze 2 godziny - beznadziejne. Ostatnie silne wiatry połamały wiele drzew, przez co tamtejsi leśnicy ścinają, zwożą, zrzucają drzewa. Bałagan, błoto, maras - nie ładnie. Żeby było ciekawiej. Przez połacie lasu idą metalowe liny, które ułatwiają ściągać drewno, jak nie zauważysz, to masz problem - leżysz, pobrudzenie się to najmniejszy wymiar kary. Akurat jak szliśmy, paru magików ścinało drzewa i za pomocą lin ściągało je na dół, kompletnie nie zważając na idących turystów. Mijamy las, słońce grzeje, pierwsza wynurza się Bystra po prawej, Baraniec po lewej, później wchodzimy na 2 najpiękniejsze szczyty na tej trasie (poza moimi ulubionymi Rochaczami) - Niżna Magura i Ostredok. Zmagamy się z problemami zdrowotnymi, ale nic Panią nie powstrzyma, w oczach ma wolę przejścia trasy wg planu. Wejście, zejście i tak kilka razy. Męczy, ale widoki i chłodny wiatr ułatwiają. Po ponad 5 godzinach wspinaczki zdobywamy Jakubinę. Piekny widok na okoliczne szczyty, a w szczególności te leżące nad Doliną Rhacką - Rakoń, Wołowiec, Banikov no i Rohacze. Na szczycie drzemka. Dawno już tak nie miałem, a tęskniłem za tym. Po godzinie przerwy schodzimy najpierw Jarząbczy Wierch i tłumy zmęczonych turystów z polskiej strony. Później bardzo strome zejście, zmęczenie daje znać o sobie. Po godzinie zejścia - jest źródło. Zasada survivalu, czyli korzystamy co daje natura. Woda się kończy, jest pusta butelką, więc ją napełniam, a sam piję ile się da. Pani ma mieszane uczucia, ale gdy zmęczenie dopada, woda się kończy, a znaki radośnie informują, że 3 godziny do parkingu, to nie ma żartów. Na dole skwar i duchota. Tam już chłodny wiaterek nie powiewa. Po 10,5 godzinach marszu dochodzimy do auta, padnięci. Nie łatwa trasa, ale co ciekawe - mało ludzi na kawałku Przybylina - Jakubina. Idąc już przez kosodrzewiną widać było, że mało turystów tu uczęszcza, gdyż solidnie zarasta ona szlak. Takie kawałki uwielbiam. Pięknie było, dzień szybko zleciał, kosztował nas mnóstwo sił i poświęcenia, ale warto było. Na noc zjechaliśmy do psiarni, czyli naszego apartamentu. Padłem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
Adršpach
(1)
Albania
(39)
Alpy
(9)
Alpy. UFO
(1)
Australia
(82)
Austria
(18)
B&W Photo
(132)
Babia Góra
(4)
Bałtyk
(1)
Barcelona
(22)
Beskid Makowski
(1)
Beskid Mały
(5)
Beskid Niski
(29)
Beskid Sądecki
(3)
Beskid Śląski
(16)
Beskid Śląsko-Morawski
(17)
Beskid Wyspowy
(4)
Beskid Żywiecki
(97)
Będzin
(1)
Białoruś
(4)
Biebrza
(10)
Bielsko Biała
(21)
Bieszczady
(28)
Bory Stobrawskie
(3)
Bory Tucholskie
(7)
Boże Narodzenie
(13)
Bratysława
(1)
Broumowskie Ściany
(2)
Bryan Adams
(3)
Brzeźno
(2)
Bytom
(1)
Chorwacja
(8)
Chorzów
(3)
Chudów
(1)
Cieszyn
(11)
Czechy
(60)
Częstochowa
(5)
Dolina Baryczy
(7)
Dolinki Krakowskie
(1)
Dolomity
(11)
dżungla
(10)
fotografia
(5)
Francja
(13)
Gdańsk
(7)
Gdynia
(1)
Gliwice
(7)
Goczałkowice
(4)
golf
(2)
Gorce
(1)
Góra Św. Anny
(6)
Góry Bardzkie
(3)
Góry Bialskie
(4)
Góry Bystrzyckie
(8)
Góry Choczańskie
(4)
Góry Izerskie
(29)
Góry Kaczawskie
(3)
Góry Kamienne
(1)
Góry Ołowiane
(1)
Góry Orlickie
(2)
Góry Sanocko-Turczańskie
(1)
Góry Słonne
(4)
Góry Sowie
(9)
Góry Stołowe
(6)
Góry Sudawskie
(1)
Góry Świętokrzyskie
(2)
Góry Wałbrzyskie
(1)
Góry Wsetyńskie
(1)
Góry Złote
(9)
GR 20
(10)
Hiszpania
(22)
Holandia
(1)
Indonezja
(36)
Istebna
(2)
Jeseniki
(11)
Jura Krakowsko-częstochowska
(9)
kajaki
(5)
Karkonosze
(3)
Katowice
(14)
kawa
(1)
Kędzierzyn Koźle
(1)
Klimkówka
(1)
Kłodzko
(1)
Kobiór
(4)
Korona Gór Polski
(1)
koronawirus
(10)
Korsyka
(13)
Kraków
(12)
Kruger
(3)
Kudowa Zdrój
(1)
Kuraszki
(3)
Lądek Zdrój
(3)
Leśne portrety
(2)
Liswarta
(3)
Litwa
(1)
Lubiąż
(1)
Lublin
(1)
Luciańska Fatra
(5)
Łańcut
(1)
Łężczok
(1)
Łódzkie
(7)
Magura Spiska
(2)
makro
(40)
Mała Fatra
(17)
Mała Panew
(1)
Małe Karpaty
(2)
Masyw Śnieżnika
(7)
Mikołów
(2)
Morawy
(17)
Moszna
(1)
namiot
(3)
Narew
(1)
nba
(1)
Niemcy
(4)
Nikiszowiec
(4)
Nowa Zelandia
(108)
Nysa
(1)
Odra
(1)
Ojców
(1)
Opolskie
(17)
Osówka
(1)
Ostrawa
(3)
OverlandTrack
(8)
Paczków
(1)
Pasmo Jałowieckie
(2)
Pazurek
(1)
Piłka Nożna
(1)
Podlasie
(47)
podróże
(6)
Pogórze Izerskie
(4)
Pogórze Kaczawskie
(72)
Pogórze Przemyskie
(1)
pokora
(1)
Praga
(20)
Promnice
(1)
Przedgórze Sudeckie
(3)
Przemyśl
(1)
Pszczyna
(11)
Pustynie
(1)
Puszcza Augustowska
(9)
Puszcza Białowieska
(14)
Puszcza Kampinoska
(1)
Puszcza Knyszyńska
(9)
Puszcza Niepołomicka
(2)
Puszcza Solska
(1)
Puszcze Polski
(27)
Racibórz
(2)
rower
(152)
Roztocze
(6)
różne
(164)
RPA
(68)
Ruda Śląska
(2)
Rudawy Janowickie
(5)
Rudy Raciborskie
(34)
Rwanda
(18)
Rybna
(1)
Rybnik
(3)
Rzeszów
(2)
safari
(2)
Singapur
(3)
Słowacja
(55)
Słowacki Raj
(2)
Sopot
(2)
street
(122)
Strzelce Opolskie
(1)
Suazi
(4)
Sudety
(23)
Sudety Wschodnie
(11)
Sumatra
(35)
Suwalszczyzna
(2)
Szałsza
(1)
Szklarska Poręba
(1)
Szlak Orlich Gniazd
(2)
Śląsk
(36)
Świętokrzyskie
(7)
Tarnowice
(1)
Tarnowskie Góry
(4)
Tasmania
(81)
Tatry
(38)
Tatry Bielskie
(1)
Tatry Niżne
(12)
Tatry Zachodnie
(25)
Toruń
(1)
Toszek
(4)
Trójka
(1)
Turcja
(2)
Tychy
(1)
Uganda
(32)
Ukraina
(7)
USA
(29)
Ustroń
(1)
Warszawa
(8)
Wenecja Opolska
(3)
Wiedeń
(1)
Wielka Fatra
(21)
Wielkopolska
(1)
Wigry
(2)
Włochy
(13)
Włocławek
(2)
Wrocław
(5)
WTR
(4)
wwe
(4)
WWE Smackdown World Tour 2011
(4)
Zabrze
(3)
Ząbkowice Śląskie
(1)
Zborowskie
(2)
Złote Hory
(1)
Złoty Stok
(1)
zmiana
(4)
Żelazny Szlak Rowerowy
(1)
Żywiec
(2)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz