poranek, dzień drugi. Koło zrobione, niesamowicie miły gość. Rano upał, nie ma co dziś liczyć na chmurki. O 8 jedziemy kawałek na północ Ździaru i chcemy iść w kierunku najwyższego szczytu - Rzepisko. Ledwo wyszedłem z auta, dopadła mnie alergia, oj strasznie. Słońce grzeje, wysokie krzewy i trawy, teren mało uczęszczany. Jak szukasz poziomek - to jest to miejsce. Setki, wielkie. Trzeba się nieźle nakombinować, aby znaleźć ten szczyt, nie jest on dobrze opisany. Momentami jest to taka słowacka dżungla. Dziko, pusto, po prostu fajnie. Gdyby nie ta alergia. Doszliśmy do miejsca, które uznaliśmy za Rzepisko, kilka zdjęć i do domu. Wiadomo, Zakopianka, bramki, niedziela - lepiej wracać wcześniej. Plan weekendowy zaliczony, 2 wycieczki górskie, 2 szczyty, było świetnie. Jako miejsce na krótkie spacery Magura Spiska nadaje się znakomicie.
Co w ten weekend ? Plan był, aby jechać ponownie w Tatry, jednak tydzień był dość ciężki, a góry to dla nas przyjemność, plan planem, ale przyjemność również jest istotna. Pogoda dopisuje, więc nowość - Jura i rower. Kupiłem mapę, jest trasa i plan. Stay tuned.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz