Było to tydzień temu, a dokładnie 9. sierpnia. W nocy przespałem kilka godzin! jednak podświadomie martwiłem się. Ten stres przed lataniem... Do Krakowa docieram już 3 godziny przed lotem - czekanie... Dłużyło się. Nie ma mojej Pani, pożegnanie jak zawsze trudne i smutne. Oddalający się machający punkt, czyli moja żona - to widok, który na długo zapada w pamięć. Denerwuję się. Lot do Frankfurtu przebiega spokojnie, choć loty małymi samolotami trzęsą mną i moimi nerwami. Później sprint, kilka zdjęć i wsiadam do Boeninga 747 400. Wielki. Sporo razy nim latałem. Gdy to piszę, zbliżamy się do Chicago. Lot trwał 8 godzin, Grenlandii nie widziałem, bo zachmurzona. To chyba będzie najlepszy lot w mojej historii, lęk opanowany, sporo snu jak na mnie. Miałem szczęście. Siedzę w przedostatnim rzędzie. Chciałem zagadać sąsiada, no i tak zrobiłem. Egipcjanin, mieszka w Indianapolis. Gadka szmatka, ma chorą nogę i szuka lepszego miejsca. Stewardessa mówi, ze samolot jest full i ciężko będzie coś znaleźć, po chwili wraca i kieruje go na nowe miejsce zostawiając dla mnie 2 siedzenia. Ale jestem szczęściarz ! Wygoda.
Wylądował, mogę dokończyć pisanie - lot bajka. Najlepsze jedzenie samolotowe jak do tej pory, zejście z 11km na poziom 2000 - 3000m praktycznie bez odczucia, ktoś z dobrym snem mógłby to przespać. Nic nie trzęsie. Genialny lot, tak to mogę latać. Nawet nie było turbulencji, ani raz przez 8 godzin loty nie kazano zapisać pasów poza startem i ładowaniem. Teraz odebrać bagaż, przejść przez kontrolę i albo do domu albo dalej do Minneapolis.
Szybko dotarło do mnie, ze jestem w USA. Pierwsza kontrola. Siedzi pan, podchodzę do stanowiska, nawet na mnie nie patrzy, wyraz twarzy mówi, że nie lubi albo mnie, albo tej pracy, albo obu. Odzywa się do mnie:
- skąd ?
- po co ?
- jak długo ?
Zabrakło na koniec "spadaj". Zachęcam udać się po lekcje na Antypody, gdzie witają Cię uśmiechem i grzecznością. Drugi "reality check" w samolocie do Minneapolis, podają coś, co nazywają herbatą... Zaczęło się. Tydzień wytrwam na bardzo bardzo specyficznej diecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz