dziś wolne, wziąłem urlop specjalnie na oglądanie etapu Tour de France. Wariat. Takie zainteresowania, można jechać w góry, ale i tak leje. Dziś wyjątkowy etap na Alpe-d’Huez przez Col du Galibier. Kiedyś tam wejdziemy, musowo. Mam chwilę, by wrzucić kilkanaście zdjęć z Małej babiej i powrotu. Co za wyprawa, długo będziemy ją wspominać. Nogi bolały bardziej niż po Rysach. Jutro lekkie przejaśnienia, Wielka Fatra czeka.
|
Widok na Diablak, a po lewej kawałek Pasma Policy |
|
Mosorny Groń i Polica |
|
Tam szliśmy |
|
Zejście czerwonym, ta chatka to dobry punkt orientacyjny, jest na słowackiej mapie |
|
Punkt zwrotny w naszej wyprawie, tu wszystko się zaczęło. Żółtego nie ma na mapach! Czerwonym iść na południe = słońce po prawej po południu |
|
tego nie zapomnę - ścieżka na Priehybę, a ja myślałem, że to niebieski szlak |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz